Piękne i okazałe, wielkością i ciężarem nie ustępują tym amerykańskim - polskie dynie. Właśnie zaczyna się największe w kraju dyniobranie w Jeżykach.
Część warzyw trafi do słoików z przetworami, a co kształtniejsze zostaną sprzedane do USA, gdzie będą cieszyć oko podczas amerykańskiego święta Halloween.
Hodowcy dyń podkreślają, że tradycja rodem z USA także u nas zagościła na dobre.
- Dynia do tej pory była u nas kojarzona z zupą lub konfiturami, teraz nabrała zupełnie innego przeznaczenia. Zwyczaje Halloween zagarnęły dla siebie to ogromne warzywo, robiąc z niego lampki i wykorzystując na wszelkie możliwe sposoby - mówią.
Słowa hodowców potwierdza "polskie Halloween" zorganizowane na Górnym Śląsku. W programie imprezy były m.in. konkursy, układanie ogromnej piramidy z dyń.
Nad tworzeniem piramidy czuwała specjalna komisja. Uczestnicy ułożyli największą w Polsce piramidę. Mierzyła ona 180 cm. Do budowy warzywnej konstrukcji zużyto ponad trzy tony dyń, które już następnego dnia trafiły do Śląskiego Ogrodu Zoologicznego, by urozmaicić menu jego podopiecznych.
Na dyniowej imprezie bardzo dobrze bawili się nie tylko dzieci i młodzież, ale również starsi mieszkańcy. — Pierwszy raz się z czymś takim spotykam — mówi zdziwiona Lucyna Balicka, 67-letnia sosnowiczanka, która przy okazji zakupów natknęła się na dyniowy happening. — Do tej pory okres Wszystkich Świętych kojarzył mi się przede wszystkim z wieńcami i zniczami, a tu taka niespodzianka. Uważam za naturalne, że młodzi wciąż poszukują czegoś nowego.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP