Tarczy antyrakietowej nie będzie, ale USA nie wycofują się z umieszczenia w Polsce rakiet Patriot. – Mają być uzbrojone i wyposażone w system łączności, który pozwoli na wpięcie go do polskiej obrony przeciwrakietowej – ogłosił Radosław Sikorski.
Minister oznajmił, że strona amerykańska podtrzymała realizację „zapisów deklaracji politycznych”, czyli tych o Patriotach. - Nowym elementem jest to, że rakiety Patriot będą uzbrojone i że będą posiadały elementy systemów łączności i dowodzenia, które umożliwią wpięcie tego systemu do polskiej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, czyli coś, na czym nam od dawna zależało - powiedział Sikorski na wieczornym briefingu.
"Ciekawa oferta" USA
Jak dodał, przedstawiając propozycje nowego, rozproszonego systemu obrony przeciwrakietowej, Stany Zjednoczone zapewniły, że mają też ofertę dla Polski. Miałaby ona gościć element tego systemu na naszym terytorium, najprawdopodobniej w tej samej bazie w Redzikowie pod Słupskiem. - Uważamy to za ciekawą ofertę - podkreślił szef MSZ.
Szef MSZ powiedział też, że "uświadomił" Amerykanom "niezręczność", jaką było informowanie o zmianie decyzji ws. tarczy właśnie 17 września. Zapewnił, że Obama podziękował Tuskowi za sposób, w jaki Polska prowadziła negocjacje ws. tarczy. Przebieg tych rozmów - według prezydenta - świadczył o przyjaznych, sojuszniczych relacjach polsko-amerykańskich
Zmieni się tylko nazwa rakiet?
Sikorski przekonywał, że ani sposób negocjacji, ani nie ratyfikowanie przez Polskę umowy z lipca zeszłego roku (o tarczy - red.) nie wpłynęły na autonomiczną decyzję amerykańskiej administracji. Pytany, czy złamanie umowy przez USA odczytuje jako porażkę polskiej dyplomacji, odparł:
- Nie wykluczam, że umowa będzie realizowana. Być może jedyne, co będzie wymagało zmiany to nazwa rakiet w aneksie.
Na więcej pytań odpowiadać nie chciał, argumentując, że spieszy się na spotkanie z prezydentem.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24