– Nie będę kandydował w wyborach do Parlamentu Europejskiego, swoją decyzję przekazałem dziś władzom Platformy Obywatelskiej – powiedział w środę Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska. Jednak PO ma w zanadrzu co najmniej dwa intratne polityczne transfery. Propozycję startu z list PO przyjął były wiceszef PiS, Paweł Zalewski. Według "Dziennika" propozycję miał usłyszeć również Marian Krzaklewski.
Były szef AWS od dłuższego czasu pozostawał na politycznym drugim planie. Jest jednak szansa, że znów będzie o nim głośno. Krzaklewski rozważa możliwość kandydowania w nadchodzących eurowyborach z listy PO - donosi "Dziennik".
Taką propozycję odrzucił już były minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski. PO proponowała mu start z pierwszego miejsca w Krakowie. - Rzecz w tym, że nie byłbym w stanie pogodzić jednocześnie pracy w kancelarii (adwokackiej) i pracy europosła – powiedział Ćwiąkalski. Jak wyjaśnił, ponieważ nie mógłby nierzetelnie wykonywać swoich obowiązków, więc musiał wybrać: albo jedno, albo drugie.
"Nie należę do ludzi, którzy pozorują pracę"
Drugi raz z kancelarii nie mógłbym już odejść, bo dopiero co zostałem z powrotem przyjęty, więc uznałem, że uczciwiej będzie, jeżeli powiem nie i podziękuję, bo propozycja była zaszczytna, ale nie należę do ludzi, którzy pozorują pracę. Zbigniew Ćwiąkalski
- Drugi raz z kancelarii nie mógłbym już odejść, bo dopiero co zostałem z powrotem przyjęty, więc uznałem, że uczciwiej będzie, jeżeli powiem nie i podziękuję, bo propozycja była zaszczytna, ale nie należę do ludzi, którzy pozorują pracę – wyjaśnił.
Ćwiąkalski podkreślił, że nie jest to wybór polityczny. - Wprost przeciwnie, powiedziałem, że będę wspierał kandydatów Platformy, chętnie zaangażuję się w kampanię, mam bieżące kontakty z politykami Platformy. Absolutnie tu nie ma żadnego podtekstu politycznego - powiedział.
Ćwiąkalski nie obawia się Ziobry
Zaprzeczył również, by jego decyzja była podyktowana chęcią uniknięcia starcia z kandydującym w Krakowie Zbigniewem Ziobro (PiS).
- Wprost przeciwnie, pan Ziobro powiedział, że powinienem zostać w kraju, bo czekają mnie liczne procesy karne za gnębienie niewinnych, gdy byłem prokuratorem generalnym, a ja jako człowiek honoru nie mogę chować się za immunitetem. I oczekuję tego samego od niego, że nie będzie uciekał do Brukseli – zażartował Ćwiąkalski. - Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że nie obawiam się tego typu starć – dodał.
Zalewski z list PO. Suski: To korupcja polityczna
Platforma Obywatelska dokonuje korupcji politycznej, kupując naszych dawnych polityków Marek Suski o kandydaturze Pawła Zalewskiego z list PO
Z kolei według informacji "Dziennika", z list Platformy Obywatelskiej w wyborach do Parlamentu Europejskiego wystartuje Paweł Zalewski (dawny wiceprezes PiS). Zalewski ma być "jedynką" na liście w województwie kujawsko-pomorskim. Informację o starcie Pawła Zalewskiego z list PO potwierdził w TVN24 Zbigniew Chlebowski, który określił start Zalewskiego za "bardzo prawdopodobny". Sam Zalewski potwierdził w środę, że przyjął propozycję startu w eurowyborach. - Otrzymałem rekomendację od liderów Platformy z regionu kujawsko-pomorskiego, ale mam świadomość, że procedura przygotowywania list wyborczych jeszcze się nie zakończyła - powiedział natomiast Zalewski. Rada Krajowa PO ostatecznie zatwierdzi listy do PE 4 kwietnia.
To już kolejny, po Danucie Huebner, "transfer". Jednak i on, i obecna pani komisarz z KE nie zadeklarowali przejścia do obozu PO, a jedynie start z listy Platformy. - Platforma Obywatelska dokonuje korupcji politycznej, kupując naszych dawnych polityków – skomentował "Dziennikowi" ten fakt Marek Suski z PiS.
Źródło: PAP, Dziennik