Strzelnica w każdej gminie sfinansowana przez Ministerstwo Obrony Narodowej? Posłowie chcą wdrożyć program ich budowy, który miałby ruszyć w 2018 roku. Z projektu wynika, że obiekty powstałyby na potrzeby cywilne. Jednak jak wynika z raportu Naczelnej Izby Kontroli, nowe strzelnice bardziej przydałyby się wojsku.
Projektem ustawy posłów Prawa i Sprawiedliwości zajmą się posłowie na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Ma pozwolić na powstanie strzelnic i zakłada, że resort obrony narodowej mógłby wesprzeć dotacjami samorządy, które miałyby wybudować lub wyremontować istniejące obecnie ogólnodostępne strzelnice.
Projekt ustawy nie precyzuje jednak w jakich proporcjach koszty budowy nowych strzelnic miałyby dzielić między siebie samorządy i MON. Nie przewiduje się też dodatkowych pieniędzy na nowe strzelnice. Ministerstwo miałoby je dofinansowywać z budżetu, którym normalnie dysponuje.
Autorzy pomysłu twierdzą, że istniejące strzelnice są zniszczone i jest ich zbyt mało, a budowa nowych podniesie sprawność fizyczną społeczeństwa i upowszechni sport strzelecki wśród dzieci, młodzieży oraz organizacji proobronnych.
Były orliki, będą strzelnice
Ponad 10 lat temu z podobną inicjatywą "podniesienia sprawności fizycznej" wyszedł rząd Platformy Obywatelskiej i PSL-u. Wtedy jednak postawiono na piłkę nożną. Do rozwoju tej dyscypliny sportu przyczyniła się budowa "Orlików".
Zgodnie z ideą byłego premiera Donalda Tuska co najmniej jedno wielofunkcyjne boisko sportowe miało powstać w każdej gminie. Ostatecznie wybudowano ich 2604, co jest zbliżone do liczby gmin w Polsce, jednak w co trzeciej gminie nie ma ich w ogóle, a w części gmin znajduje się więcej niż jedno takie boisko.
Budowę strzelnic we współpracy z Ministerstwem Obrony Narodowej będzie nadzorować Ministerstwo Sportu i Turystyki, czyli to samo ministerstwo, które realizowało pomysł "Orlików" koalicji PO i PSL.
Według zapowiedzi wiceministra obrony Michała Dworczyka, strzelnice miałyby powstać nie w każdej gminie, lecz w każdym powiecie. To oznacza, że w Polsce powstałoby 380 takich obiektów, czyli ich liczba zwiększyłaby się dwukrotnie – według portalu GdzieStrzelac.eu obecnie działa około 330 strzelnic.
Obawa o koszty
Projekt budowy strzelnic krytykują przedstawiciele samorządu województwa pomorskiego, których przywołuje Związek Województw Rzeczypospolitej Polskiej (ZWRP). To właśnie do tej instytucji zwrócono się z prośbą o opinię w sprawie poselskiego projektu. Samorządowcy z Pomorza w swojej opinii obawiali się o koszty budowy oraz utrzymania strzelnic.
Zabezpieczenie środków na ich utrzymanie chcieli posłowie opozycji w swoich poprawkach, jednak tak jak pisaliśmy wyżej, zostały one odrzucone przez komisje.
Drugim województwem, które umieszczono w opinii ZWRP jest warmińsko-mazurskie. Samorządowcy z tego regionu nie wnieśli żadnych uwag.
Strzelnice dla wojska?
Wątpliwości co do pierwszeństwa budowy ogólnodostępnych strzelnic może budzić też ostatni raport NIK-u, a także … samo uzasadnienie pomysłu.
”W okresie minionych kilkudziesięciu lat nastąpił proces degradacji infrastruktury do uprawiania strzelectwa i prowadzenia szkoleń strzeleckich. Obecnie w Siłach Zbrojnych funkcjonują jedynie 52 strzelnice garnizonowe i 33 strzelnice pistoletowe. Poza resortem obrony narodowej, w całym kraju funkcjonuje, jak się szacuje, zaledwie około 170 strzelnic różnego typu” – czytamy w uzasadnieniu projektu przygotowanego przez posłów PiS-u.
Mimo, że posłowie zwrócili uwagę na brak strzelnic wojskowych, to w zaproponowanej ustawie nie określili czy żołnierze dostaliby nowe obiekty. W opublikowanym na stronie Sejmu dokumencie, nie ma informacji o przeznaczeniu strzelnic, a jeden z jej zapisów wskazuje, że obiekty powstaną na potrzeby w szczególności dzieci młodzieży oraz organizacji proobronnych.
Krytyczny raport
Warto przypomnieć, że potrzeba budowy nowych strzelnic wojskowych wynika z kontroli Naczelnej Izb Kontroli (NIK), która w środę opublikowała wyniki swojego miażdżącego raportu o sytuacji w jednostkach wojskowych.
Czytamy w nim, że w ponad połowie garnizonów podległych Dowództwu Generalnemu Rodzaju Sił Zbrojnych, nie było czynnych strzelnic, na których mogliby szkolić się żołnierze.
"Żeby ćwiczyć strzelanie musieli jeździć do innych jednostek, co wiązało się z dodatkowymi kosztami (paliwo, czas dojazdu)" – czytamy w raporcie NIK.
Izba podkreśliła również, że wiele obiektów jest przestarzałych, a dla strzelnic tunelowych, które nie były remontowane ani wybudowane po 1996 roku nie określano wymogów technicznych i bezpieczeństwa użytkowania.
Z nowych strzelnic zamiast zawodowych żołnierzy, korzystać będą uczniowie klas mundurowych, oraz jak mówił w październiku wiceminister Dworczyk, oddziały Wojsk Obrony Terytorialnej.
Autor: Mateusz Dolak / Źródło: tvn24.pl