- To jakiś obłęd, to wszystko jest załgane – tak o karach dla Janusza Palikota mówi oburzony poseł PO Kazimierz Kutz, a samego Palikota nazywa „Don Kichotem”. - PO strzela sobie w stopę – wtóruje mu Władysław Frasyniuk. – Jest jak Żyrinowski, skończy jak Lepper – uważa z kolei zdegustowany Ryszard Bugaj.
Kazimierz Kutz - kolega Palikota z poselskich ław Platformy Obywatelsakiej - stwierdza, że nie ma zamiaru akceptować kary, jakie rekomenduje dla Janusza Palikota zarząd Platformy Obywatelskiej. Zarząd chce, by to klub udzielił mu nagany i spowodował odwołanie ze stanowiska szefa komisji „Przyjazne Państwo”. - To co się dzieje przez kilka dni jest załgane. Chodzi o jedno słowo, którego użył – podkreśla wzburzony Kutz.
On sam uznaje za słuszne określenia Janusza Palikota wobec zachowanie Grażyny Gęsickiej, która „chachmęciła i się skompromitowała”. - Janusz Palikot to Don Kichot współczesnej polityki – mówił z naciskiem Kazimierz Kutz.
„Zabrano mu ulubioną zabawkę”
Czy proponowana kara jest dotkliwa i adekwatna? Według Kazmierza Kutza, zupełnie niezasłużona, za to bolesna, bo Januszowi Palikotowi zabrano „ulubioną zabawkę.” Usunięcie go z fotela szefa komisji uważa za „katastrofalny błąd”. Poseł uważa też, że Palikot to „rzadki talent, człowiek wybrany, który ma swoją energię”.
Podobnego zdania jest Władysław Frasyniuk z Partii Demokratycznej, który podkreśla, że swoją działalnością w komisji niczym przecież nie zaszkodził. PO, jego zdaniem, "strzela sobie w stopę", bo na czele komisji powinien stać ktoś, kto się zna na gospodarce.
Z kolei według Macieja Płażyńskiego (jeden z założycieli Platformy Obywatelskiej, dziś poseł niezrzeszony) wszystko zależy od tego, czy usunięcie z funkcji szefa będzie się wiązało z mniejszą liczbą zaproszeń do mediów. Jeśli tak, to kara okaże się dotkliwa. Płażyński uważa ze Palikot mówiąc o „sprostytuowaniu się” Grażyny Gęsickiej "przekroczył pewien standard", który obowiązywał nawet w rozkrzyczanym Sejmie.
Z kolei Ryszard Bugaj (dawny lider Unii Pracy, dziś poza polityką) uważa, że kara jest symboliczna, a Palikot powinien zostać wykluczony z partii, co oznaczałoby brak możliwości startu w następnych wyborach. Jego zdaniem tak niska kara dowodzi, że Jnausz Palikot cieszy się wielkimi wpływami w PO.
PO nie odważy się go usunąć
Zdaniem Władysława Frasyniuka, klub PO może nie odważyć się głosować za usunięciem Palikota z funkcji szefa komisji. Po takiej decyzji Palikot mógłby zacząć „rąbać na lewo i prawo”, czyli krytykować także PO. Polityk Demokratów zwrócił uwagę, że Palikot użył słow dosadnych, ale taki dyskurs wymuszają współczesne media.
Maciej Płażyński jest innego zdania. Jego zdaniem nikt nie odważy się głosować postąpić wvrew decyzjom zarządu partii, może poza... Kazimierzem Kutzem.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24