Przygotowany przez posłów PiS projekt, który trafił do Sejmu zakłada prawdziwą rewolucję w ustalaniu pensji najważniejszych osób w państwie. Podwyżki mają dostać m.in premier, prezydent, ministrowie i posłowie. - Ten projekt pokazuje wyborcze kłamstwo i oszustwo - stwierdził Grzegorz Schetyna, szef PO. Jan Maria Jackowski (PiS) broni projektu i nazywa go "nowatorskim".
Według projektu po wejściu w życie nowelizacji, wynagrodzenia prezydenta, wicepremierów, ministrów, wiceministrów i wojewodów mają wzrosnąć o 4-5 tys. zł brutto. Premier ma zarabiać ok. 7,6 tys. zł więcej niż obecnie. Z kolei pensje posłów i senatorów mają wzrosnąć o 2,7 tys. zł miesięcznie.
"Nowatorski pomysł"
- Jest to pomysł nowatorski i nie jest to podwyżka, jest to zmiana zasad, ponieważ w tej chwili wynagrodzenie najwyższych urzędników państwowych będzie zależało od wzrostu PBK, od współczynnika Giniego i od średniej krajowej - stwierdził w sejmie Jan Maria Jackowski (PiS). (Współczynnik Giniego, zwany wskaźnikiem nierówności społecznej, pokazuje nierówności w dochodach społeczeństwa; im jest wyższy, tym nierówności są większe.) Jak tłumaczył Jackowski, wypłaty dla urzędników będą w ten sposób powiązane z sytuacją ekonomiczną kraju. - Teoretycznie będzie to oznaczać wzrost w stosunku do dotychczasowych wynagrodzeń, ale może również oznaczać obniżenie - poinformował. Pomysł partii rządzącej spotkał się z krytyką opozycji. - Ten projekt pokazuje wyborcze kłamstwo i oszustwo - ocenił Grzegorz Schetyna, szef PO. - Atakowano panią premier (Elżbietę) Bieńkowską za to, że powiedziała o 6 tysiącach złotych, które zarabia podsekretarz. Dzisiaj okazuje się, że to jest za mało dla członków Pis-u - dodał. Według Schetyny członkowie partii rządzącej pokazują, że „to jest jeden wielki skok na kasę państwową”. - Nie będzie zgody naszej. Nie będziemy tego akceptować - powiedział.
"Koryto plus"
W ostrych słowach projekt PiS skomentował Paweł Kukiz.
- Mamy program 500 plus, mamy Mieszkanie plus, teraz mamy Koryto plus - powiedział. Poinformował, że rozmawia z posłami klubu Kukiz'15 o tym, by głosowali przeciwko projektowi, ponieważ wiążą się one z podwyżkami dla parlamentarzystów.
Dodał, że jeśli podwyżki zostaną przyznane, posłowie Kukiz'15 będą pobierać pieniądze, ale przeznaczą je na cele charytatywne.
- To jest skandal, to są potężne pieniądze. Ludziom podwyższyć do psich pieniędzy, 12 złotych, pensję minimalną, brutto - zaznaczam, a sobie po trzy "koła" - powiedział Kukiz.
PSL: PiS zabrał się za dojenie
- To jest decyzja skandaliczna. To jest zaledwie siedem miesięcy rządów pani Beaty Szydło. Objęte wszystkie najważniejsze urzędy w państwie w trybie ekspresowym, często z naruszeniem konstytucji. I okazuje się, że dzisiaj z obozu PiS płynie sygnał, że wysocy urzędnicy nie mają motywacji do pracy - powiedział Marek Sawicki z PSL.
Jak mówił, podwyżki w sytuacji, gdy nie jest m.in. ustalona kwestia reformy emerytalnej, to rzecz "niedopuszczalna".
- Prezydent parafrazował jedną z pieśni w stronę KOD-u, "Ojczyznę dojną racz nam wrócić, panie". Widać wyraźnie, że za to dojenie solidnie zabrał się PiS i cała ekipa - mówił. - I w tej chwili nieważne finanse państwa i poziom zadłużenia, ważne, żeby ci swoi, którzy objęli wszystkie funkcje w państwie, jeszcze mogli solidnie zarobić - zaznaczył.
Pensja dla pierwszej damy
Pensję po raz pierwszy otrzymać ma również pierwsza dama. Wysokość wynagrodzenia przysługującego małżonkowi Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej ma stanowić 55 proc. wysokości wynagrodzenia, przysługującego zgodnie z ustawą Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej.
Jak podkreślają autorzy ustawy, zmiana systemu wynagradzania osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe jest konieczna "w celu zatrzymania procesu migracji profesjonalnych menadżerów z sektora publicznego do sektora prywatnego".
Projekt PiS
Poseł PiS Łukasz Schreiber, prezentując we wtorek projekt nowelizacji ustawy o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, podkreślił, że to nie jest "ustawa o podwyżkach dla ministrów", ani "ustawa o podwyżkach w administracji rządowej". Jednocześnie zaznaczył, że od 2008 roku nie było znaczących podwyżek w administracji rządowej. Podkreślił, że obecnie często ministrowie i wiceministrowie zarabiają dużo mniej od dyrektorów departamentów w ministerstwach, którymi zarządzają. Nazwał tę sytuację "patologiczną". Wskazał też, że projekt reguluje uposażenie byłych prezydentów i ich małżonek. Byłemu prezydentowi ma przysługiwać dożywotnio miesięczne uposażenie w wysokości 75 proc. kwoty wynagrodzenia urzędującego prezydenta. Schreiber był pytany o to ile będzie budżet państwa kosztować wprowadzenie proponowanych przez PiS rozwiązań stwierdził, że będzie to około dwudziestu, dwudziestu kilku milionów złotych rocznie przy obecnych wskaźnikach gospodarczych. Poseł PiS powiedział też, że przed zgłoszeniem projektu rząd zaoszczędził w spółkach Skarbu Państwa 60 mln zł. - To udało się zrobić i dopiero potem wprowadziliśmy te rozwiązania - powiedział. Projekt zakłada, że wysokość wynagrodzenia osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe obliczać będzie prezes Głównego Urzędu Statystycznego na dzień 10 marca danego roku i ogłaszał w Monitorze Polskim. Będzie ona obowiązywać od 1 kwietnia danego roku do dnia 31 marca roku następnego.
Autor: jaz//rzw / Źródło: TVN24, tvn24bis.pl, PAP