Posłowie PiS, PO i PSL zadeklarowali, że są przeciwko liberalizacji przepisów dotyczących aborcji. Mimo to przedstawiciel PiS zapowiedział, że klub nie będzie za odrzuceniem projektu w pierwszym czytaniu. - Jesteśmy konsekwentni, obojętne, czy projekty obywatelskie nam się podobają, czy trochę mniej. Będziemy je kierowali do rozpatrywania i nie będziemy ich odrzucać w pierwszym czytaniu - powiedział poseł PiS Łukasz Schreiber.
Również posłowie PSL i Kukiz'15 zapowiedzieli, że zamierzają pracować nad obywatelskim projektem łagodzącym prawo dotyczące przerywania ciąży, który w czwartek trafił do Sejmu. Podobnie chcą potraktować propozycję zmierzającą do całkowitego zakazu aborcji. PO chce odrzucenia obu projektów, Nowoczesna - na razie tylko tego konserwatywnego.
Liberalna propozycja, którą przygotował Komitet Inicjatywy Ustawodawczej "Ratujmy Kobiety", zakłada m.in. prawo do przerywania ciąży do końca 12. tygodnia, edukację seksualną oraz refundację środków antykoncepcyjnych. Zebrano pod nią ponad 215 tys. podpisów.
Od początku lipca w Sejmie znajduje się również projekt Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej "Stop Aborcji", który wprowadza jej całkowity zakaz oraz kary za spowodowanie śmierci dziecka poczętego. Podpisało się pod nim ponad 450 tys. osób.
PiS w pierwszym czytaniu da zielone światło
O ile klub PiS jest przeciwny liberalizacji ustawy antyaborcyjnej, to zapowiada, że nie odrzuci projektu w pierwszym czytaniu, podobnie jak postępuje w wypadku innych projektów obywatelskich.
- Jesteśmy konsekwentni, obojętne, czy projekty obywatelskie nam się podobają, czy trochę mniej. Dotąd tak było i myślę, że będziemy je kierowali do rozpatrywania i nie będziemy ich odrzucać w pierwszym czytaniu - powiedział w czwartek dziennikarzom w Sejmie poseł PiS Łukasz Schreiber.
Według wicemarszałek Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, PO ma głosować za odrzuceniem obu propozycji - i liberalnej, i konserwatywnej.
- Jestem przekonana, że Platforma, tak jak przez ostatnie lata, będzie za utrzymaniem kompromisu z 1993 roku. Każde rozwiązanie z tych, które teraz trafiają do Sejmu, burzy ten ład. Nie ma tutaj dobrego rozwiązania - ten kompromis jest trudny, ale to najlepsze, co może być w danej chwili - podkreśliła.
Zastrzegła jednak, że w klubie Platformy, jak zwykle podczas głosowań w sprawach światopoglądowych, nie będzie dyscypliny. - Mam nadzieję, że tak jak zawsze we wszystkich głosowaniach, tym razem znowu będziemy bronić tego, żeby obecny kompromis pozostawić i nie zmieniać systemu prawnego - zaznaczyła posłanka PO.
Nowoczesna nie chce zmian
Za pozostawieniem przepisów ustawy z 1993 roku o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży opowiada się też Nowoczesna.
- Wszelkie inicjatywy, zarówno zaostrzające, jak i łagodzące zapisy obecnej ustawy antyaborcyjnej zmierzają do naruszenia kompromisu w postaci ustawy z 1993 roku i wywołania kolejnych podziałów, emocji, konfliktów, których mamy tak dużo od ostatnich wyborów parlamentarnych - oceniła wiceszefowa Nowoczesnej Joanna Schmidt.
Zaznaczyła przy tym, że o ile jej ugrupowanie opowiada się za odrzuceniem w pierwszym czytaniu projektu dotyczącego zakazu aborcji, to nad niektórymi propozycjami środowisk lewicowych należałoby pracować.
- Mnie osobiście bardzo cieszy, że w końcu akcentowana jest edukacja seksualna i antykoncepcja, bo to są obszary zaniedbane w Polsce i tutaj musimy rzeczywiście zrobić krok milowy, aby poprawić sytuację kobiet - powiedziała Schmidt.
Dodała, że klub Nowoczesnej da swoim posłom wolną rękę w ewentualnym głosowaniu nad odrzuceniem w pierwszym czytaniu projektu komitetu "Ratujmy kobiety". W późniejszym wpisie na Twitterze Schmidt podkreśliła: - W Nowoczesnej nie będzie dyscypliny. W tej kadencji nie ma szansy na liberalizację, dlatego jesteśmy za utrzymaniem kompromisu.
Również jej klubowa koleżanka Katarzyna Lubnauer napisała na Twitterze: - Nie mamy dyscypliny w kwestii liberalizacji. Będziemy przeciw, ale ustawie zaostrzającej tę z 1993 r.
PSL chce utrzymać status quo
Rzecznik PSL Jakub Stefaniak powiedział, że większość posłów jego klubu "generalnie popiera obecny stan prawny". Ale - jak zaznaczył - u ludowców "nie ma i nie będzie dyscypliny partyjnej w sprawach dotyczących kwestii światopoglądowych", zatem każdy poseł zdecyduje sam, czy poprzeć projekt.
Jego zdaniem to, że pojawiły się dwa projekty - jeden liberalizujący, a drugi zaostrzający przepisy dotyczące aborcji - "może świadczyć o tym, że pewne środowiska chcą na temacie aborcji zaistnieć politycznie". Zastrzegł, że nie podoba mu się taka postawa.
Stefaniak dodał, że PSL będzie się opowiadał za tym, by propozycja liberalizacji prawa aborcyjnego - jako, że jest projektem obywatelskim - trafiła do prac w komisjach sejmowych.
Za skierowaniem projektu lewicy do komisji jest także klub Kukiz'15.
- Cieszy nas niezmiennie, że obywatelskie projekty trafiają do Sejmu. Chcemy, by każda taka propozycja - także ta - trafiła pod obrady i była głosowana, a nie szła "do zmielenia - powiedział rzecznik klubu Jakub Kulesza.
Zapewnił, że posłowie Kukiz'15 będą głosowali w sprawie projektu zgodnie ze swoim sumieniem.
Aborcja dopuszczalna w trzech przypadkach
W myśl obowiązującej ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (z 1993 r.) aborcji można dokonywać, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.
Autor: AL//plw / Źródło: PAP