Piloci Tu-154M wiedzieli, że tuż przed pasem lotniska w Smoleńsku znajduje się głęboki jar - wynika ze stenogramów rozmów przekazanych podczas wtorkowej prezentacji przygotowanej przez polską komisję wyjaśniającą okoliczności katastrofy smoleńskiej. Ujawnionych we wtorek zdań nie ma w opublikowanym wcześniej rosyjskim stenogramie z rozmów w kabinie pilotów.
Według informacji polskiej komisji wyjaśniającej okoliczności katastrofy smoleńskiej, Tu-154M zniżał się do lądowania po niewłaściwej ścieżce. Odchylenie od ścieżki przekraczało dopuszczalny margines. Mimo to wieża kontrolna w Smoleńsku cały czas informowała pilotów, że są na właściwym kursie.
Tu-154 nie był na właściwym kursie w poziomie, ale też o wiele za nisko. O 8.40 po raz pierwszy załoga usłyszała komunikat "Terrain Ahead" ostrzegający o zbliżaniu się do ziemi. Do tego momentu dwa główne wysokościomierze (baryczne) wskazywały tę samą wysokość - nieco ponad trzysta metrów. Sekundę po komunikacie TAWS w wysokościomierzu, który bazuje na poziomie ciśnienia, wysokość przeskakuje nagle o ok. 180 metrów do 469 metrów.
Kwestię tej zmiany wysokości opisaliśmy TUTAJ.
Radiowysokościomierz pokazywał złą wysokość
Oprócz wysokościomierzy barycznych na pokładzie samolotu jest również radiowysokościomierz, czyli urządzenie mierzące wysokość od powierzchni ziemi na podstawie odbitej od niej wiązki fal radiowych.
Na pół minuty przed katastrofą, czyli o godz. 8:40 i 29 sekund wskazywał on ponad 200 m, mimo że samolot znajdował się niżej. W związku z tym pojawiła się hipoteza, że zawinił znajdujący się przed lotniskiem głęboki jar, który zafałszował odczyt wysokościomierza.
Jak wynika z upublicznionych we wtorek stenogramów rozmów w kabinie pilotów, załoga prezydenckiego tupolewa wiedziała o usytuowaniu jaru. O 8.39 nawigator czyta wysokość: 400 metrów. Sekundę później drugi pilot mówi: "Tam jest obniżenie". Po tym odzywa się system TAWS "Terrain ahead". O 8.40.04, drugi pilot powtarza: "Tam jest obniżenie, Arek". O 8.40.06 pilot potwierdza: "Wiem, zaraz będzie. Tam to jest taki".
Wymienionych wypowiedzi nie ma w rosyjskim stenogramie upublicznionym w czerwcu. Nie ma w nim również zdania, które pada o 8.40.44, wypowiedzianego przez osobę spoza załogi przebywającą w kabinie. Głos ten mówi: "Nic nie widać".
BEZPOŚREDNIE PRZYCZYNY KATASTROFY WEDŁUG MAK - PRZECZYTAJ RAPORT MAK PO POLSKU - tvn24.pl/dokumenty TAK ROZBIŁ SIĘ PREZYDENCKI SAMOLOT STENOGRAMY Z ROZMÓW KONTROLERÓW
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl