Uznałem, że Jarosław Kaczyński będzie chciał pokazać, że szuka kompromisu, a cała opozycja go odrzuca. Jeśli prezes PiS kłamał w sprawie kompromisu, to Nowoczesna jest jedynym ugrupowaniem, które chciało rozwiązać problem - mówił w "Piaskiem po oczach" w TVN24 Ryszard Petru.
W ubiegłym tygodniu w Sejmie odbyło się spotkanie liderów ośmiu partii, zaproszonych przez marszałka Sejmu: PiS, PO, Kukiz'15, Nowoczesnej, PSL oraz ugrupowań pozaparlamentarnych: KORWiN-u, SLD i Partii Razem.
Po spotkaniu lider Nowoczesnej Ryszard Petru powiedział, że "ma nadzieję, iż pojawiło się światełko w tunelu, że ze strony Prawa i Sprawiedliwości jest otwartość na wycofanie się z niektórych zapisów ustawy (o TK - red.), która została przyjęta w grudniu".
Pytany w "Piaskiem po oczach", czy jego wypowiedź była dowodem autentycznej wiary w przemianę lidera Prawa i Sprawiedliwości, czy grą, zwrócił uwagę, że "jak się idzie na negocjacje, trzeba przyjąć dobrą wolę drugiej strony".
Dodał, że zaprezentował prezesowi PiS w imieniu swojej partii propozycję kompromisowego wyjścia z pata w Trybunale Konstytucyjnym, pod warunkiem publikacji wyroku z 9 marca.
- Pytałem go, czy jest skłonny zrobić krok wstecz. On powiedział, że jest skłonny przyjąć zalecenia Komisji Weneckiej - relacjonował Petru.
- Uznałem, że Jarosław Kaczyński będzie chciał pokazać, że szuka kompromisu, a cała opozycja go odrzuca i mówi o pancernych pociągach - dodał Petru.
Jego zdaniem rozmowa z opozycją "była zapewne blefem i Jarosław Kaczyński kłamał". Dodał, że w tej sytuacji Nowoczesna jest jedynym ugrupowaniem, które chciało rozwiązać problem i zaproponowało rozwiązanie.
Jak powiedział, napisał list do prezesa PiS i wyznaczył termin odpowiedzi na 12 kwietnia, bo jest to dzień, w którym PiS ma zgłosić kandydata do Trybunału podczas posiedzenia sejmowej komisji sprawiedliwości. - Jeśli to będzie inny kandydat niż jeden z tych sędziów grudniowych, to jest sygnał, że zrywacie (PiS - red. ) jednostronnie rozmowy i pokazujecie Polakom, że tak naprawdę nigdy nie chcieliście porozumienia, że to było markowanie rozmów - mówił.
Petru dodał, że w ten sposób sprawdza intencje Jarosława Kaczyńskiego i daje mu szansę. - Teraz (lider PiS - red.) nie może zarzucić, że część opozycji - ale ważna część - nie chciała porozumienia - zaznaczył.
Dodał, że jeśli PiS zgłosi innego kandydata na sędziego TK, będzie to oznaczało, iż brnie w to, żeby sytuację w Trybunale Konstytucyjnym gmatwać, tworzyć chaos w Polsce i dwa systemy prawne.
- Uważam, że poszukiwanie rozwiązań jest czymś, czego Polacy oczekują - podkreślił.
Petru: zaproponowane przepisy aborcyjne są antyludzkie
Lider Nowoczesnej odniósł się również do dyskusji w sprawie zmiany przepisów antyaborcyjnych. Komitet Inicjatywy Obywatelskiej "Stop Aborcji" został w czwartek zarejestrowany w Sejmie i wkrótce rozpocznie zbiórkę 100 tys. podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o powszechnej obronie życia.
W projekcie znajdują się zapisy uchylające dotychczasowe, prawne możliwości przerwania ciąży, a także nakładające na organy administracji rządowej i samorządowej obowiązek zapewnienia pomocy materialnej i opieki rodzinom wychowującym dzieci upośledzone oraz matkom tych dzieci, w których przypadku zachodzi uzasadnione podejrzenie, iż do poczęcia doszło w wyniku czynu zabronionego.
Zdaniem Petru to, co zaproponowano, jest "antyludzkie". Jak zaznaczył, "oczekiwałby deklaracji ze strony PiS, że projekt, jeśli trafi pod obrady Sejmu, zostanie odrzucony w pierwszym czytaniu". Ocenił, że to jedyny sposób, żeby nie dokonywać dodatkowych podziałów.
W jego opinii, gdyby Jarosław Kaczyński zapowiedział, że odrzuci projekt, to "Komitet (Inicjatywy Obywatelskiej "Stop Aborcji" - red.) taki rzutki by nie był".
Petru uważa, że w przypadku otwartych granic bogate osoby mogą dokonywać aborcji gdzie chcą. Dodał, że biedne kobiety, w przypadku zaostrzenia prawa antyaborcyjnego, mogłyby być skazane na podziemie aborcyjne z ryzykiem dużo większych komplikacji.
W opinii lidera Nowoczesnej "w Polsce jest masa ważniejszych tematów w tej chwili niż temat aborcyjny".
"W najbliższym czasie nie planujemy przyjmowania żadnych posłów PO"
Ryszard Petru pytany był również o to, czy wielu polityków Platformy Obywatelskiej prosi o przyjęcie w szeregi Nowoczesnej. Odpowiedział, że nie i że jego partia nie planuje tego w najbliższym czasie.
- Zobaczymy, jaka jest dynamika. Zaskoczony jestem, ze w Platformie dokonywane są takie czystki w sytuacji, gdy zagrożeniem jest PiS - powiedział.
ZOBACZ CAŁY PROGRAM:
Autor: js//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24