Janusz Palikot wezwał w poniedziałek premiera Donalda Tuska do stworzenia autorskiego rządu mniejszościowego, bez udziału PSL. Ruch Palikota jest gotów poprzeć taki gabinet bez wchodzenia w koalicję rządową, ale pod kilkoma warunkami. Wcześniej, w TVN24 lider RP mówił, że wysłał do szefa rządu list z propozycją przedterminowych wyborów.
- Bylibyśmy gotowi poprzeć rząd autorski Donalda Tuska stawiając trzy warunki - po pierwsze in vitro, po drugie - związki partnerskie, po trzecie - połączenie ZUS-u i KRUS-u - powiedział Palikot.
Stwierdził, że uregulowanie tych kwestii nie wymaga nadzwyczajnych pieniędzy i środków. Lider Ruchu Palikota ocenił, że rząd mniejszościowy to jeden z czterech możliwych scenariuszy rozwoju sytuacji. Pozostałe to, jak mówił: konstruktywne wotum nieufności dla rządu (z powołaniem rządu fachowców), samorozwiązanie parlamentu i wcześniejsze wybory oraz utrzymanie status quo.
Palikot zapewnił, że ma już kandydata na ewentualnego nowego premiera, ale nie chce go ujawniać. Zdradził jedynie, że o wskazanej przez niego osobie, dobre zdanie ma szef SLD Leszek Miller.
- Ale klub SLD nie może się w to zaangażować z powodów wewnętrznych - stwierdził Palikot.
Według lidera RP, premier powinien zainicjować samorozwiązanie parlamentu, jeśli jest sparaliżowany w działaniach przez koalicjanta i przez własne zaplecze partyjne.
List do premiera
Za wcześniejszymi wyborami przemawia - jak przekonywał Palikota - także to, co się dzieje w kraju.
W jego opinii, sprawa Amber Gold dowód na to, że wiele państwowych instytucji, od urzędów skarbowych poprzez sądy, aż do służb, się nie sprawdziło.
A Tusk - jak dodał - mówiąc, że w przypadku Amber Gold wiele instytucji się nie sprawdziło, przyznał się do "całkowitej porażki".
- Jeśli wiele instytucji nie działa, to też nie działa premier - stwierdził Palikot.
I zaznaczył, że właśnie w tej sprawie napisał list do szefa rządu. - Zwracam uwagę, że mamy narastający kryzys zaufania do premiera - powiedział też i wymienił w tym kontekście: "taśmy PSL-u" i Amber Gold.
"Powinien ponieść konsekwencje"
Według lidera RP za to, że wymiar sprawiedliwości się skompromitował, konsekwencje powinien ponieść minister Jarosław Gowin.
Dlatego - jak zaznaczył - w jego opinii, dziwne jest to, że dymisji nadal nie ma. - Gowin poprzez pewne wiadomości z Ministerstwa Sprawiedliwości (dotyczące syna premiera i jego współpracy z Marcinem P.) trzyma Tuska w garści - stwierdził Palikot.
Autor: mac//kdj / Źródło: TVN24, PAP