Janusz Palikot "odetchnął", wrócił i od razu zadziwił, bo w "Faktach po Faktach" pogratulował Prawu i Sprawiedliwości pomysłu wykorzystania starego spotu Platformy w swojej kampanii. - To była inteligenta zagrywka. Duże uznanie, bo na pewno przełamali kolejną granicę w kampaniach - chwalił poseł. Ale na koniec postraszył, że każda akcja ma swoją reakcję.
- Można im pogratulować, że się na to zdobyli. (...) Ale ten ruch to nie jest gra w warcaby. On pociąga za sobą konsekwencje. I my możemy zareagować lub nie. Można na przykład nałożyć na te obrazki weta prezydenta, działania opozycji w obszarach proponowanych przez nas zmian i wtedy wypadnie to już mało korzystnie dla Prawa i Sprawiedliwości. Ale decyzja w tej sprawie będzie należała do kierownictwa partii - postraszył poseł Platformy.
Odważnie, ale niezbyt celnie
Więcej niż "straszenia", było jednak pochwał z ust Janusza Palikota dla odwagi spin doctorów PiS. Partia poprosiła w czwartek Platformę o zgodę na emisję spotu PO z poprzedniej kampanii wyborczej, w której podkreślano, że Polska ma szansę stać się drugą Irlandią. PiS chciałoby w ten sposób pokazać ilu obietnic nie zrealizował rząd. - Jeśli pan mnie pyta, czy to była inteligenta zagrywka, to odpowiem, że "tak". Duże uznanie - podkreślał były przewodniczący komisji "Przyjazne Państwo". Jego koledzy o pomyśle PiS wyrażają się dużo chłodniej: - Taka prośba, to wyraz biedy intelektualnej po stronie PiS - zaznaczał szef sztabu wyborczego PO Grzegorz Dolniak.
Palikot ocenił jednak, że zagrywka nie jest biedna, a bystra, chociaż nie "kłuje aż tak bardzo". Dlaczego? Bo zdaniem posła, PiS jest mało wiarygodne w wytykaniu innym, że niewypełnili obietnic. - Zacytuję tutaj Jarosława Kaczyńskiego: "Jeśli mój brat zostanie prezydentem, ja nie będę premierem". To najlepszy komentarz - podkreślał poseł.
Na pytanie, czy jego zdaniem dziś rzeczywiście "dobrze zarabiający policjanci dbają o nasze bezpieczeństwo", jak było to obiecane w spocie PO sprzed dwóch lat, Palikot odpowiedział cicho: - Nastąpił spadek przestępczości… Ale nie wszystko się udało. (…) Wszyscy mamy jednak poczucie, że wiele zmieniło się niezależnie od nas. Jest kryzys i tego się nie spodziewaliśmy – przyznał.
Odetchnął i pogodził się ze Schetyną
Ostatnio o Januszu Palikocie było ciszej w mediach, bo poseł postanowił trochę odpocząć od swoich happeningów i potyczek z czołowymi politykami PiS. – Musi przyjść taki moment żeby ludzie mogli odetchnąć od Palikota i to jest ten moment. Ja też sobie musiałem odetchnąć – mówił.
Drugi oddech złapały też ponoć relacje Palikota z Grzegorzem Schetyną, ostatnio ostro przez niego krytykowanym. - Tydzień temu się spotkaliśmy i wyjaśniliśmy sobie różne rzeczy. Pogodziliśmy się. Uznaliśmy, że gramy razem by zrobić dobry wynik Platformy – relacjonował. - Później się zobaczy – dodawał tajemniczo.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA