Nawet osiem lat więzienia grozi grupie oszustów, która "na wnuczka" wyłudziła od starszego mężczyzny 20 tys. zł. Wszyscy wpadli w ręce policji dlatego, że pokrzywdzonemu pomógł przypadkowo napotkany taksówkarz.
Do zdarzenia doszło 30 lipca po godzinie 13.00. Jak powiedział w TVN24 Mariusz Olejniczak z policji w Zielonej Górze, do 84-letniego mieszkańca Zielonej Góry zadzwonił telefon. Starszy mężczyzna usłyszał głos chłopca, który przedstawił się, jako jego wnuczek i poinformował, że tata miał wypadek samochodowy, podczas którego potrącił kobietę oraz że razem z matką zostali zatrzymani przez policję.
Wszystko przemyślane
Po tych informacjach połączenie zostało przerwane. Jednak po chwili znowu zadzwonił telefon. Tym razem odezwała się kobieta, która przedstawiła się, jako przedstawiciel policji. Poinformowała, że syn spowodował wypadek i zaistniała konieczność wpłacenia kaucji w wysokości 20 tysięcy złotych. Wszystko dlatego, że potrącona kobieta w ciężkim stanie przebywa w szpitalu.
Starszy mężczyzna, traktując telefon poważnie, pobrał potrzebne pieniądze w banku i w domu czekał na wiadomość. Po jakimś czasie odebrał telefon od tej samej kobiety podającej się za przedstawiciela policji. Kobieta poinformowała go, że za chwilę przybędzie "kurier policyjny" i odbierze gotówkę. Tak też się stało.
Zdobyte pieniądze nie wystarczyły oszustom. W kolejnym telefonie domagali się kolejnych 20 tys. zł. Pokrzywdzony zamówił taksówkę i udał się do banku, po drodze opowiedział taksówkarzowi, co przydarzyło się jego synowi. Ten słysząc taką historię, uświadomił go, że najprawdopodobniej padł ofiarą oszustwa. Taksówkarz zawiózł mężczyznę na policję.
Akcja policji
Policjanci pojechali wraz z poszkodowanym do jego mieszkania. Wkrótce w pobliżu pojawił się też mężczyzna odpowiadający rysopisowi sprawcy.
Został on zatrzymany. W jego kieszeni znajdował się plik banknotów. Okazało się, że były to pieniądze pokrzywdzonego 84-latka.
W sumie policja zatrzymała pięciu mężczyzn w wieku od 21 do 47 lat. To mieszkańcy różnych rejonów Polski. Prokurator wystąpił o tymczasowy areszt dla zatrzymanych. Grozi im od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
Autor: mn / Źródło: tvn24.pl