Mimo iż wciąż nie ma wyroku w głośnej sprawie śmiertelnego pobicia 2-letniej Wiktorii ze Żnina, oskarżony o to ojciec dziewczynki został zwolniony z aresztu. Matka Wiktorii w tym samym procesie odpowiada za nieumyślne narażenie zdrowia i życia dziecka. 2-latka zmarła w styczniu ubiegłego roku w wyniku uszkodzenia jelit. Na jej ciele widoczne były liczne ślady przemocy.
W Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy odbyła się kolejna rozprawa przeciwko rodzicom małej Wiktorii, Sebastianowi Sz. i Joannie M. Mężczyźnie grozi do 15 lat pozbawienia wolności, matce rok.
Nie przyznawali się do winy
Podczas poprzednich rozpraw rodzice dziecka nie przyznawali się do winy. Ojciec dziecka twierdził, że nie tylko nie zakatował dziecka, ale nawet starał się mu pomóc. Tymczasem według prokuratury, mężczyzna od ponad roku znęcał się nad córką, a w feralnym dniu tak dotkliwie ją pobił, że dziecko zmarło.
Matka dziewczynki z kolei zaprzeczała, by jej partner kiedykolwiek uderzył przy niej dziecko. Ale, jak przyznała, siniaki na ciele córki widziała.
Wiadomo, że Sebastian Sz. był już w przeszłości karany za skatowanie dziecka ze szczególnym okrucieństwem. Ofiarą był jego kilkumiesięczny syn. Mężczyzna trafił wówczas na sześć lat do więzienia.
Mała Wiktoria do szpitala w Żninie trafiła w nocy z 25 na 26 stycznia. Lekarzom nie udało się jej uratować. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci było uszkodzenie jelit na skutek urazu, i wywołane tym zapalenie otrzewnej.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24