- Jarosław Kaczyński chce zrobić to, co zrobił w 2007 roku: zjeść przystawki. Wziąć wyborców, ale nie polityków - mówił w "Faktach po Faktach" Andrzej Halicki (PO), komentując projekt Prawa i Sprawiedliwości dotyczący zjednoczenia prawicy. Mariusz Błaszczak (PiS) zaprzeczał tym zarzutom. Tłumaczył, że PiS jest otwarte na współpracę z politykami innych ugrupowań, w tym także z liderem Solidarnej Polski Zbigniewem Ziobrą.
Na sobotnim kongresie prawicy organizowanym przez PiS pojawił się Jacek Kurski z Solidarnej Polski. Zabrakło za to lidera tego ugrupowania - Zbigniewa Ziobry.
W ocenie Mariusza Błaszczaka Zbigniew Ziobro żyje przeszłością. - Wizjami drugiego płuca prawicy, tego, że może coś więcej osiągnąć - mówił. Tymczasem - jak zaznaczył - wynik wyborów do Parlamentu Europejskiego udowodnił, że pomysł Solidarnej Polski był przegrany. Jak dodał, Kurski, w przeciwieństwie do Ziobry wyciągnął z tego wnioski.
Błaszczak podkreślał, że w wyborach do PE głosy oddane na Solidarną Polskę zostały zmarnowane. Zaznaczył, że wystawienie ugrupowania Ziobry w tych wyborach, rozbiło jedynie prawicowy elektorat i dało więcej korzyści Platformie Obywatelskiej.
"Kaczyński zamierza zjeść przystawki"
Z kolei Andrzej Halicki (PO) mówił w "Faktach po Faktach", że Jarosław Kaczyński poprzez postulat zjednoczenia prawicy, zamierza przejąć "drobne poparcie" Solidarnej Polski, ale - jak podkreślił - bez jej polityków.
- Chce zrobić to, co zrobił w 2007 roku: zjeść przystawki. Wziąć wyborców, ale nie wziąć nikogo poważnego do Prawa i Sprawiedliwości, które jest jego spółką, jego firmą. Przecież on jest właścicielem PiS - tłumaczył Halicki.
Zdaniem Halickiego sobotnia konwencja prawicy pokazała, że "ojciec (Jarosław Kaczyński - red.) wyciągnął rękę do prawicy, ale dwaj liderzy ugrupowań (Zbigniew Ziobro i Jarosław Gowin - red.) nie ucałowali pierścienia i po prostu do tej rodziny nie weszli".
"Nie chcemy powtarzać błędów AWS"
Błaszczak zaprzeczał tym zarzutom. - To nie jest tak. Każdy z tych polityków, którzy dziś są obecni w parlamencie, którzy do niedawna byli w Parlamencie Europejskim, ma szansę. My jesteśmy otwarci. Ale to nie może być tak jak przedstawia to Zbigniew Ziobro, który chce mieć swoisty pakiet kontrolny w przyszłym klubie parlamentarnym PiS. Nie możemy i nie chcemy nagradzać za błędy - mówił Błaszczak.
- Nam chodzi o to, żeby listy PiS były na tyle silne, żeby te głosy się nie marnowały. Nie chcemy powtarzać błędów AWS, który był skonfliktowany wewnętrznie - argumentował. Dodał, że oferta PiS dot. zjednoczenia prawicy jest aktualna i poważna, a celem tych działań jest zmiana władzy w Polsce. Zapewnił, że Zbigniew Ziobro ma szansę uczestniczyć w tym projekcie. - Wybór należy do niego - mówił.
Ziobro i Gowin razem
W piątek liderzy Solidarnej Polska i Polski Razem: Zbigniew Ziobro i Jarosław Gowin zapowiedzieli utworzenie w Sejmie klubu parlamentarnego Sprawiedliwa Polska. Obaj liderzy nie pojawili się w sobotę na konwencji zjednoczeniowej prawicy. Wysłali list do jej uczestników.
Autor: db//kdj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24