Zleciłem odpowiednie prace prawnikom i sądzę, że jest możliwe znalezienie rozwiązań, które by nowelizowały ustawę bez potrzeby zmiany konstytucji. Chodzi o to, żeby odpowiedzialność za zniszczenia w miejscu i czasie demonstracji obciążały organizatorów - powiedział wieczorem prezydent Bronisław Komorowski.
- Chce podziękować tym, którzy świętowali radośnie i godnie. Ale chcę jednocześnie wyrazić ogromny żal i ból, że w tym szczególnym dniu doszło do zjawisk, które stoją w jawnej sprzeczności ze świętowaniem naszej polskiej niepodległości - mówił prezydent. - Chcę też wyrazić moją wdzięczność dla służb, które starały sie utrzymać porządek w Warszawie i innych miastach. Rozmawiałem z komendantem stołecznej policji i wiem, że obrażenia policjantów nie są groźne, ale są faktem - faktem niesłychanie bolesnym - dodał.
Prawo do zmiany
Bronisław Komorowski mówił, że z doradcami przeanalizował system, który decyduje o wydawaniu pozwoleń na demonstracje. - Doszedłem do wniosku, że jest dobry, ale trudny do egzekwowania, i muszą tu być podejmowane surowe decyzje - powiedział.
- Według mnie są dwa obszary na których można szukać rozwiązań ułatwiających policji skuteczne działania w tego rodzaju sytuacjach i przenoszenia w znacznej mierze na organizatorów demonstracji odpowiedzialności. Zleciłem odpowiednie prace prawnikom i sądzę, że jest możliwe znalezienie rozwiązań, które by nowelizowały ustawę bez potrzeby zmiany konstytucji. Chodzi o to, żeby odpowiedzialność za zniszczenia w miejscu i czasie demonstracji obciążały organizatorów. Chciałbym też, żeby pojawił się zapis ułatwiający policji rozpoznawanie osób zamaskowanych lub z kamuflażem, bo to też leży w interesie organizatorów. Chodzi o to, żeby było jasne, kto jest sprawca naruszeń prawa, zagrożenia i wstydu - tłumaczył prezydent.
Bronisław Komorowski wyraził też niepokój z tego powodu, że "ktoś wpadł na pomysł, aby zapraszać ludzi spoza granic, którzy nie są zainteresowaniu świętowaniem polskiej niepodległości".
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24