- I jedna, i druga strona rozumieją, że jesteśmy na siebie skazani, że powinniśmy jak najszybciej ułożyć stosunki lepiej niż do tej pory - tak wizytę prezydenta Rosji w Polsce skomentował Lech Wałęsa. Bronisławowi Komorowskiemu, który dziś leci do USA, były prezydent radzi, by przekonał mocarstwo do dostosowania się do "obecnych czasów".
Lech Wałęsa, oceniając wizytę prezydenta Dmitrija Miedwiediewa, powiedział, że widać po niej "zrozumienie naszych czasów". - I jedna strona chce lepszych stosunków, i druga. To jest pocieszające - powiedział były prezydent.
Wałęsa dodał, że "dzisiejsze czasy wymagają nie wojowania, nie obrażania się, a szukania współpracy".
Wyjaśniać, a nie "szukać zwady"
Odnosząc się do sprawy katastrofy smoleńskiej były prezydent powiedział, że jej wyjaśnienia nie powinny ciążyć na stosunkach między Polską a Rosją.
- Każdy, kto roztropny i rozsądny nie szuka zwady, zrozumie to, co fachowcy wyjaśnią, pokażą i udowodnią. Choć na pewno też parę ludzi będzie szukać dziur w całym - ocenił.
Przejęcie Lotosu? "Nie mam nic przeciwko"
Podczas spotkania z Bronisławem Komorowskim Dmitrij Miedwiediew mówił m.in. o zainteresowaniu koncernów z Rosji udziałem w prywatyzacji Grupy Lotos.
Komentując to Wałęsa powiedział, że nie ma nic przeciwko temu, aby rosyjskie firmy wzięły udział w zakupie polskiej spółki naftowej. - Nieważne, co jest czyje, ale jaką ja mam z tego korzyść. Co z tego, że będę miał i trzymał, skoro nie przynosi to nikomu zysku. Powinniśmy to, co możliwe sprzedać, żeby wszyscy mieli zyski i nastawmy się tylko na kontrolę - uzasadnił Wałęsa.
Jak poinformowały we wtorek rosyjskie media, wspólną ofertę kupna Grupy Lotos, którą rząd Polski chce sprywatyzować w 2011 roku, mogą złożyć dwa koncerny naftowe z Rosji - Rosnieft i Gazprom Nieft. Powołują się one na ministra energetyki Rosji Siergieja Szmatko, który towarzyszył rosyjskiemu prezydentowi w czasie oficjalnej wizyty w Polsce.
Zdaniem ministra, taka wspólna oferta Rosnieftu i Gazprom Nieftu wyglądałaby logicznie. Szmatko zwrócił uwagę, że ten pierwszy koncern jest już dostawcą ropy dla Lotosu.
"Supermocarstwo powinno przemyśleć swoją koncepcję"
Wałęsa odniósł się także do zbliżającej się wizyty Bronisława Komorowskiego w Stanach Zjednoczonych. Polski prezydent udaje do USA się we wtorek wieczorem.
Podczas dwudniowej wizyty będzie rozmawiał z prezydentem Barackiem Obamą m.in. o współpracy militarnej i energetycznej, a także o kwestii zniesienia wiz dla Polaków.
- Komorowski powinien powiedzieć na miejscu to, co zawsze myśleliśmy: supermocarstwo zostało tylko jedno - USA. Przewodzi na pewno militarnie - uzbrojenie ma piekielnie mocne, przewodzi ekonomicznie światu, ale tu już słabnie. Natomiast nikt na dziś nie przewodzi moralnie i politycznie. I trzeba, aby supermocarstwo przemyślało tu swoją koncepcję i spróbowało zorganizować świat programowo i strukturalnie na obecne czasy - uważa Wałęsa.
Były prezydent dodał, że nie oznacza to, iż USA mają wziąć na siebie rozwiązanie wszystkich problemów świata. - Mają w tym pomagać. Nikt tego nie zrobi - my możemy śpiewać, krzyczeć i tupać - nikt nas nie posłucha. Pewne rzeczy może zrobić tylko supermocarstwo - powiedział i dodał, że "Obama musi zrozumieć, że został wybrany nie jako Obama, ale jako żądanie reform".
- Ameryka żądała wtedy reform i świat żądał reform, widząc, że są inne czasy i zbliża się globalizacja, że przechodzimy z państw na kontynenty. I w związku z tym wybrano Obamę jako nadzieję, jako zreformowanie krajów i kontynentów - i na razie tego nie ma - podkreślił Wałęsa.
Źródło: PAP, lex.pl