Lech Wałęsa i Francis Fukuyama podczas konferencji "Europa i świat 30 lat po zwycięstwie polskiej Solidarności" w Gdańsku zgodnie przyznali, że "nowoczesnej demokracji nie można opierać na małej grupie ludzi, którym wszystko udaje się w życiu". - Oni sobie poradzą, a my powinniśmy struktury poświęcić średniakom i nieudacznikom - powiedział były prezydent. - Społeczeństwo, które nie zajmuje się swoimi nieudacznikami nie jest sprawiedliwe - mówił Fukuyama.
Wałęsa zapytał Fukuyamy, czy zgodzi się z nim, że obecne pokolenie żyje "między epoką ziemi, która się skończyła wraz z - w przybliżeniu - XX wiekiem, a epoką intelektu, informacji, globalizacji". - Jeśli pan się z tym zgadza, to chcę powiedzieć, że jedna epoka od drugiej jest tak daleko inna, że ta epoka wymaga innych programów i innych struktur - powiedział były prezydent.
Fukuyama nie ma wątpliwości. - Faktycznie doszło do ogromnej transformacji. Jednym z powodów, dla których kobiety są tak świetnie zintegrowane w miejscach pracy, jest to, że żyjemy w erze postindustrialnej, gdzie kobiety mają lepsze wyniki na rynku pracy w stosunku do mężczyzn. To była także ogromna zmiana społeczna - powiedział amerykańki filozof polityczny.
Zaznaczył jednak, że obawia się, iż "polityka jeszcze nie dotrzymuje kroku" tym społecznym zmianom. - Dlatego też kwestie materialne i terytorialne są ważne dla polityków - zaznaczył.
"Nie można opierać demokracji na małej grupie ludzi, którym się udało"
Wałęsa podczas konferencji odniósł się także do kwestii wyścigu szczurów, w jakim - jego zdaniem - udział biorą całe państwa.
- Każdy chciał być lepszy od tego drugiego państwa, by dominować. Patrzymy, że w Europie już nie robimy tego - jest koniec wyścigu szczurów. A jeśli tak, to po co forsujemy rozwój, stawiamy na tych najwyższych (...)? Moim zdaniem powinniśmy zostawić ich w spokoju. Oni sobie poradzą, a my powinniśmy struktury poświęcić średniakom i nieudacznikom, ofiarom tego wyścigu - oświadczył.
Również w tej kwestii Fukuyama zgodził się z byłym prezydentem. - Uważam, że społeczeństwo, które nie zajmuje się swoimi nieudacznikami, którym nie wyszło w tej konkurencji nie jest sprawiedliwe, ani nawet stabilne - nie w długiej perspektywie. Nie można opierać nowoczesnej demokracji na zaledwie małej grupie ludzi, którym wszystko udaje się w życiu. Także to jest mądrym ruchem, żeby brać pod uwagę ten nowy wiek, nową epokę Solidarności - podkreślił filozof.
Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24