Przed dwoma laty PO zarzucała PiS czystki i zawłaszczanie instytucji państwowych, a teraz PP robi to samo wobec PiS. Czy oskarżenia PiS nie są uzasadnione - pytali Stefana Niesiołowskiego autorzy programu TVN "Teraz My".
Według polityka, absolutnie nie można porównywać początków rządów Platformy, do początków PiS. - To ekipa Kaczyńskiego zniszczyła służbę cywilną, niezależność mediów publicznych i to oni przeprowadzali zamach na Trybunał Konstytucyjny - grzmiał wicemarszałek.
Jego zdaniem owszem, PO daje swoim ludziom stanowiska w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych, ale w ten sposób - według Niesiołowskiego - "usuwa aparatczyków" poprzedników. - PiS obsadził miejsca w ZUS w drodze częściowo fikcyjnej. Były skargi, że zaczynają tam pracę osoby bez kompetencji - mówił wicemarszałek Sejmu. Zaznaczył, że nie można mówić o prawidłowo przeprowadzonym, niefikcyjnym, konkursie na stanowiska, jeśli szefem komisji byli członkowie PiS, np. Gosiewski czy Macierewicz. Według Niesiołowskiego analogiczna sytuacja do ZUS dotyczy ABW. Jak tłumaczy, Platformie zależy na pozbyciu się stamtąd osób - według jego słów - "odpowiedzialnych za pokaz z Kaczmarkiem".
- Czy ja nazwałem kogoś agentem?
Zdaniem wicemarszałka Sejmu Antoniego Macierewicza "powinno trzymać się z daleka" od komisji do spraw służb specjalnych. - On jest szkodnikiem i nie powinien być w komisji ze względu na szkalowanie niewinnych ludzi - stwierdził Niesiołowski. Dodał, że niedopuszczalne jest pytanie premiera "dlaczego zdradza Polskę?". - Czy ja nazwałem kogoś agentem, czy szkalowałem, czy mówiłem do ludzi, którzy w bolesny sposób dochodzili swojej niewinności, że pomyłki się zdarzają? - pytał redaktorów Morozowskiego i Sekielskiego.
Autorzy "Teraz My" przypomnieli Stefanowi Niesiołowskiemu jego gorące komentarze. Ten stwierdził jednak, że - jak ktoś dużo mówi, to zawsze można mu coś wyciągnąć.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn