- Polska chce być silnym państwem w silnej Europie, a PiS chce to wszystko zepsuć. Jesteście jak szkodniki - stwierdził w Magazynie 24 Godziny Grzegorz Napieralski z LiD. - Niech mnie pan nie obraża. To dyskusja z panem kończy się na poziomie szkodnika - odpowiedziała Elżbieta Jakubiak.
- PiS sam wywołał burzę - uważa poseł LiD Grzegorz Napieralski. - Wokół traktatu, który PiS sam negocjował i który ogłosilił jako wielki sukces, teraz buduje się atmosferę bardzo dziwną - dodał poseł.
Napieralski: Winna Platforma
Jego zdaniem, działanie PiS-u ma wywołać w Polakach poczucie podziału, zagrożenia i nieprzyjaznej atmosfery. - Ale to tak naprawdę wina PO - mówi poseł - bo pozwoliła PiS-owi, by zmusił ją do różnych rzeczy - dodaje.
Zdaniem polityka lewicy orędzie prezydenckie przez Lecha Kaczyńskiego została użyte jako oręż w rozgrywkach z politycznymi przeciwnikami braci Kaczyńskich. - Jednak naprawdę sprawa jest zero-jedynkowa: albo ratyfikujemy traktat, albo nie - podkreślił. - A PiS tańczy, krzyczy, odprawia jakieś dziwne modły - dodał.
Jak stwierdził w trakcie dyskusji, Polska chce być silnym państwem w silnej Europie, a "PiS chce to wszystko zepsuć". - Jesteście jak szkodniki - powiedział poseł.
Jakubiak: szukamy formy komunikacji
- Niech pan mnie nie obraża, nie jestem żadnym szkodnikiem, ja tak do pana nie mówię - odparła Elżbieta Jakubiak, posłanka PiS.
- Możemy dyskutować nad formą orędzia, ale ważniejszy problem to wyjaśnienie całego zamieszania sejmowego - tłumaczyła dalej posłanka. Jak stwierdziła, rozumie, że wyborczy mogą czuć się zdezorientowani, dlaczego PiS mówi o zagrożeniach, jakie niesie traktat, skoro został on wynegocjowany właśnie przez tę partię.
- Szukamy formy komunikacji ze społeczeństwem - dodała Jakubiak. Jej zdaniem być może ilustracje do prezydenckiego orędzia nie były zręczne, ale to już "kwestia gustu i oceny".
Kutz: to szczyt braku powagi
- Orędzie prezydenta kompletnie nie odnosi się do rzeczywistości, w której funkcjonuje polski parlament - ocenił senator Kazimierz Kutz z PO. Jego zdaniem, prezydent "nie może pokazywać się na takim poziomie". - To szczyt braku powagi, braku majestatu - twierdzi Kutz. Jak dodaje, orędzie mogło podobać się publiczności (wg sondażu GFK Polonia podobało ono 46 proc. Polaków) tylko dlatego, że było "humorystyczne". - Ludzie potraktowali to jak utworek, jako żart - zauważył senator.
Według niego, działania prezydenta zwiastują początek rozpadu Prawa i Sprawiedliwości. - Nawet najwybitniejszy wykształciuch PiS-u Ludwik Dorn powiedział, że PiS skończy z kilkunastoprocentowym poparciem - powiedział. - Ja jednak myślę, że Prawo i Sprawiedliwość zmierza do 5 procent - dodał.
Kłopotek: to psikus, ale działa na podświadomość
Z kolei Eugeniusz Kłopotek z PSL stwierdził, że chce spojrzeć na orędzie prezydenta jako zwykły obywatel i oddzielić treść od formy. - Jestem zakłopotany i zatroskany, bo propozycja prezydenta dramatycznie zawęziła pole kompromisu - zaznaczył i dodał, że forma orędzia była dla niego zaskoczeniem. - Prezydent nie powinien tak wystąpić, pomyślałem nawet, że to psikus telewizji - powiedział.
Polityk PSL odkreślił, że obrazy, jakie towarzyszyły wystąpieniu, nie powinny się w nim znaleźć, choć z punktu widzenia public relations z pewnością zadziałały na podświadomość widzów.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24