O ponad 100 km przekroczył dozwoloną prędkość 21-letni motocyklista uciekając przed policyjnym radiowozem. Pirat nie miał prawa jazdy na motocykl. Teraz stracił prawko na samochód i stanie przed sądem.
Policjanci z drogówki w miejscowości Łucka (woj. lubelskie), chcieli zatrzymać do rutynowej kontroli motocyklistę. Nie spodobało im się, że pojazd ma powyginaną tablicę rejestracyjną i nie mogą odczytać numerów.
Nie dał się skontrolować
Mimo włączenia koguta oraz machania lizakiem, motocyklista zamiast stanąć - gwałtownie przyspieszył. Uciekając chwilami rozwijał prędkość o 100 km większą niż dozwolona. Lekceważąc przepisy w niebezpieczny sposób mijał inne pojazdy i pieszych.
Wiał, bo nie miał papierów
Po kilkunastu kilometrach ucieczki pirat dał za wygraną. O dziwo trzeźwy 21-latek z Lubartowa tłumaczył policjantom, że uciekał, gdyż nie miał przy sobie dokumentów. Funkcjonariusze ustalili jednak, że Rafał S. co prawda miał prawo jazdy, ale nie na motocykl. Miał, bo w wyniku opisanej pirackiej jazdy właśnie je stracił. Poza tym jego mechaniczny rumak nie był ubezpieczony. Amator szybkiej jazdy stanie teraz przed sądem.
Źródło: tvn24.pl, Bild.de
Źródło zdjęcia głównego: policja Lublin