Rodzina jest bardzo niezadowolona, że kieruję pracami komisji hazardowej. Żona mówi: chybaś zgłupiał, żeś się za to wziął - przyznał Radiu ZET Mirosław Sekuła z PO. Podkreślał, że radzi sobie z tym, co się dzieje podczas przesłuchań, bo "jest psychicznym nosorożcem".
Sekuła przyznał, że kierowanie komisją hazardową nie jest łatwą pracą. Dostrzegła to nawet - jak powiedział - jego rodzina, która nie jest zadowolona z tego, co teraz robi. - Mówią: chybaś zgłupiał, żeś się za to wziął - przyznał. I dodał, że żona, kiedy ogląda przesłuchania, komentuje je używając niecenzuralnych słów. - Ale nie będę ich powtarzał - zastrzegł.
- Moja rodzina jest przyzwyczajona do moich szaleństw, ale teraz uważa, że to już przeszło wszelkie granice. To nieprzyjemnie słuchać, jak mężowi, czy ojcu skaczą po głowie. A w tej chwili tak to wygląda - stwierdził Sekuła, odnosząc się do posiedzeń komisji hazardowej. - Ale ja to wytrzymuję, bo mam twardą skórę. Koledzy powiedzieli kiedyś o mnie, że jestem "psychicznym nosorożcem". Moja rodzina taka nie jest - dodał.
Sekuła podkreślił, że musi się zachowywać niestandardowo, bo zadanie którego się podjął jest karkołomne. - Ja się muszę inaczej zachowywać - podkreślił, nawiązując do słów Eugeniusza Kłopotka z PSL, który zaapelował do niego, by znów był sobą. Polityka Stronnictwa określił krótko: - Kłopotek zawsze dużo gadał i mało robił.
"Nie obchodzi mnie, co robią koledzy z PO"
Skrytykował też posła PiS Zbigniewa Wassermanna, który zasiada z nim w komisji hazardowej. - On jest prawnikiem i wie, że to lipa, to co robi. Zachowuje się, jak polityk, a nie prawnik - stwierdził. Zapewniając jednocześnie, że on sam odcina się teraz od swoich partyjnych kolegów i nie przyjmuje od nich żadnych wytycznych.
- Co mnie obchodzi, co mówi Graś (rzecznik rządu powiedział we wtorek, że Mirosław Drzewiecki mimo choroby gardła stawi się na czwartkowym przesłuchaniu - red.), co robią moi koledzy z PO, ja się skupiam na tym, co robi komisja. Staram się, żeby te zewnętrzne sumy nie wpływały na to, co ja robię - zapewnił.
Pytany, czy otrzymuje jakiekolwiek telefony od prominentnych polityków PO przed kluczowymi przesłuchaniami, stwierdził: - Z panem Grasiem nie pamiętam już kiedy rozmawiałem, chyba go widziałem na głosowaniach. Ze świadkiem Tuskiem, świadkiem Schetyną, świadkiem Drzewieckim i świadkiem Chlebowskim nie kontaktowałem się od dawna i nie zamierzam się kontaktować. A tym bardziej przyjmować jakichkolwiek sugestii, czy poleceń z ich strony - dodał Sekuła.
Źródło: Radio ZET, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP