Minister Sikorski ma trzy samochody i motocykl z koszem, a minister Drzewiecki pojazdów nie posiada wcale. Wśród szefów resortów ma za to niemal najwięcej oszczędności. Najwyższą pensję w 2008 roku dostawał jednak premier - to niektóre wnioski jakie płyną z oświadczeń majątkowych członków rządu, które opublikowano w internecie.
Oświadczenia majątkowe szefa rządu i ministrów za 2008 rok Kancelaria Premiera opublikowała w piątek. Opublikowała, choć nie musiała - obowiązek ujawniania swojego majątku mają jedynie parlamentarzyści i samorządowcy (a nie wszyscy ministrowie pełnią takie funkcje).
Dzięki temu, że KPRM zdecydował się na taki krok, możemy się dowiedzieć np. który minister oszczędza w węgierskich forintach, który ma swój park i staw, a który jeździ mercedesem.
Cztery kąty
W dziedzinie nieruchomości większość członków rządu ma się czym pochwalić. Niektórzy posiadają nawet po kilka domów, mieszkań i działek. Rekordzistą jest minister finansów Jacek Rostowski, który w swoim oświadczeniu napisał, że wraz z żoną posiadają trzy domy o powierzchni 154 m kw., 200 m kw. i 94 m kw., a także pięć mieszkań (o powierzchni 96 m kw., 81 m kw., 86 m kw., 80 m kw. i 70 m kw.). Lista jest tak długa, że minister swoje nieruchomości musiał wymieniać w specjalnym załączniku - w standardowym formularzu zabrakłoby miejsca. Trzy mieszkania i 180-metrowy dom posiada też szefowa resortu nauki Barbara Kudrycka. Minister dba o swoje potomstwo - dwie z tych nieruchomości przepisane są już na niepełnoletnią córkę.
Pochwalić się swoimi "czterema kątami" może także szef dyplomacji Radek Sikorski. Minister w swoim oświadczeniu jest naprawdę szczegółowy - w rubryce "dom" wpisał: "800 m kw. z parkiem, stawem, leśniczówką i lamusem + ok. 14 ha gruntów". Na tym tle premier Tusk wypada dość blado. Wspólnie z żoną są właścicielami dwóch mieszkań o powierzchni 65 m kw. i 40 m kw. oraz 130-metrowego domku letniskowego.
Są jednak "gorsi": ministrowie Czuma i Grabarczyk mieszkań ani domów nie posiadają. Podobnie jest z wicepremierem Pawlakiem, ale on ma swoje 27-hektarowe gospodarstwo rolne.
Kto w euro, a kto w złotych
Ministrowie w oświadczeniach podliczają też swoje oszczędności. Na topie są Mirosław Drzewiecki i Maciej Nowicki. Szef resortu sportu ma odłożone na gorsze czasy ponad 1 milion zł, 91,7 tys. euro i 154 tys. dolarów. Natomiast oszczędności ministra środowiska wynoszą 741 tys. zł, 129 tys. dolarów oraz 95 tys. euro. Nowicki ma także 582 tys. zł ulokowane w funduszu inwestycyjnym.
Ciekawie wygląda także portfel Jacka Rostowskiego - jak na finansistę przystało jest mocno zdywersyfikowany. Znajdziemy w nim zatem 39 tys. zł, 50 tys. euro, 41 tys. funtów, 27 tys. dolarów i... 855 tys. węgierskich forintów. Premier Donald Tusk ma z kolei odłożone 10 tys. zł oszczędności i 85 tys. zł w funduszach inwestycyjnych i emerytalnych.
Czar czterech kółek
Dzięki oświadczeniom wiadomo także, którzy ministrowie są fanami motoryzacji. Do tego grona zaliczają się z pewnością ministrowie Sikorski i Zdrojewski. Pierwszy może wybierać miedzy Jeepem Liberty z 2001 r., ośmioletnim Golfem, Volkswagenem Phaetonem z 2004 r., a także motocyklem z koszem z lat 70-tych. Drugi stawia nie na ilość, a na jakość. W jego garażu stoją Mercedes E200 Kompressor z 2007 r. i Toyota Celica z 2005 r.
Bardziej swojsko prezentuje się kolekcja ministra rolnictwa Marka Sawickiego. Są w niej Skody Fabia i Octavia oraz... ciągnik Ursus 4514. Najpopularniejsze wśród pań są Toyoty Yaris - jeżdżą nimi minister edukacji Katarzyna Hall i zdrowia Ewa Kopacz.
Kto ile zarobił
Jeżeli chodzi o zarobki w 2008 r. liderem był premier. Zgarnął 241 tys. zł z czego ok. 202 tys. zł za pełnienie funkcji premiera, a resztę za zasiadanie w ławach sejmowych.
Z kolei ministrowie jego rządu z reguły zarabiali w ubiegłym roku, z tytułu kierowania resortami, kwoty powyżej 170 tys. zł. Choć np. minister Skarbu Państwa Aleksander Grad zarobił w ministerstwie nieco mniej - 166 tys. zł. Ci ministrowie, którzy są posłami, otrzymują dodatkowo uposażenie i diety poselskie.
Ponadto wicepremier Schetyna otrzymał ok. 31 tys. zł za wynajem lokalu, a minister sportu Mirosław Drzewiecki zarobił w ten sposób ok. 11 tys. zł. Minister nauki Barbara Kudrycka otrzymuje z kolei 50 proc. wynagrodzenia z tytułu pracy nauczyciela akademickiego i osiągnęła z tego tytułu 44 tys. zł.
Wicepremier Pawlak zarobił również na swoim gospodarstwie rolnym ok. 35 tys., a minister Sawicki, który także jest właścicielem gospodarstwa wypracował przychód w wysokości 90 tys. zł. Jak jednak zaznaczył Sawicki - tyle samo wyniosły koszty.
Źródło: tvn24.pl