To brak wrażliwości pracowników kolei na potrzeby klientów powiększył chaos na kolei - mówił minister infrastruktury Cezary Grabarczyk przedstawiając w Sejmie informację na temat sytuacji na polskiej kolei. Co, zdaniem ministra, było przyczyną chaosu podczas zmiany rozkładu? Zmiany wprowadzane w ostatniej chwili przez spółki kolejowe. W związku z grudniowym zamieszaniem minister zapowiedział konsekwencje personalne w spółkach kolejowych.
- Ta sytuacja nie powinna mieć miejsca - mówił Grabarczyk i powtarzał "przepraszam", które już w czwartek padło z sejmowej trybuny podczas wystąpienia wiceministra Juliusza Engelhardta, odpowiedzialnego w ministerstwie infrastruktury za sprawy kolei.
- Przegraliśmy bitwę przy wdrażaniu nowego rozkładu jazdy, ale wojnę o lepszą jakość usług na polskiej kolei rząd wygra - zapewniał.
Grudniowe zmiany
Grabarczyk tłumaczył, skąd wzięło się zamieszanie po zmianie rozkładu jazdy. Jak mówił, ustalono, że po zeszłorocznych perturbacjach spółki zaczną rozmowy na ten temat na początku 2010 roku i negocjacje zakończą w połowie maja. Tymczasem trwały one do późnej jesieni.
10 listopada nowy rozkład miał być podany do wiadomości publicznej. - Nawet po dacie 10 listopada do zgłoszonych już wniosków wprowadzali korekty. Źle się stało, że te korekty były wprowadzane nawet w grudniu - stwierdził Grabarczyk i wyjaśniał, że w grudniu podjęto próbę zmiany rozkładu 338 pociągów, a przewoźnicy zrezygnowali z uruchomiania 698 składów.
- Gdy te zmiany zostały zgłoszone zarządcy infrastruktury kolejowej, nie było już szans, żeby wiarygodna informacja dotarła do klientów kolei - podkreślał.
Brak kolejarskiej wrażliwości
Zdaniem ministra, sytuację pogorszyło jeszcze podejście kolejarzy do pasażerów. Jak mówił, "zabrakło wrażliwości pracowników kolei na potrzeby klientów".
- To, że pracownicy spółek kolejowych, to że wszyscy funkcyjni na wszystkich szczeblach zarządzania nie stanęli na wysokości zadania przyczyniło się do opinii, że kolej nie sprostała zadaniu - mówił.
Zabrane premie
Minister powtórzył też wcześniejsze deklaracje o zabraniu nagród prezesom PKP SA, PKP Intercity i PKP Polskie Linie Kolejowe. Przyznał się też do błędu - odebrał premię prezesowi Intercity, który funkcję sprawuje od kwietnia tego roku, przez co nagroda mu się nie należy.
Jak tłumaczył minister, kary finansowe wobec prezesów mają za zadanie zmobilizować zarząd do wyciągnięcia wniosków na wszystkich szczeblach. - Bo to pozytywne nastawienie do obowiązków, troska o klienta powinno cechować wszystkich pracowników kolei. (...) I ta sankcja, ta reprymenda udzielona prezesom spółek kolejowych miała ich skłonić do aktywniejszego działania - mówił.
- Nie jest usprawiedliwieniem dla polskich kolei, że podobne kłopoty przeżywały inne kraje - dodał minister wymieniając, że nie radziły sobie m.in. Francja, Niemcy i Czechy. - Tam wykazano większą troskę o pasażerów, tego zabrakło polskiej kolei, polskim kolejarzom - powtarzał minister.
Przegraliśmy bitwę przy wdrażaniu nowego rozkładu jazdy, ale wojnę o lepszą jakość usług na polskiej kolei rząd wygra minister Cezary Grabarczyk
Aby uzdrowić sytuację na kolei - wymieniał Grabarczyk - trzeba: kontynuować modernizację taboru, linii kolejowych i dworców.
Oprócz tego niezbędny jest "przegląd zaniedbań" wśród tych, którzy zawinili. – Tę analizę mamy już gotową i wnioski personalne zostaną wyciągnięte - podkreślał Grabarczyk zastrzegając jednocześnie, że najpierw zostaną one przedstawione Donaldowi Tuskowi.
Doraźne recepty
Na grudzień minister zapowiedział działania prowadzące do wyprowadzenia kolei z chaosu. - Ja doprowadzę do tego, że na święta pasażerowie będą mogli dotrzeć - mówił.
Minister wymieniał kroki, jakie mają doprowadzić do poprawy sytuacji: utrzymanie w ciągłym pogotowiu lokomotyw spalinowych w pobliżu miejsc wyjątkowo newralgicznych na uszkodzenia trakcji elektrycznej, dodatkowe punkty informacji i wzmocnienie "systemu informacji dynamicznej" na dworcach (m.in. wzmocnienie obsługi megafonów), zakup dwóch dodatkowych serwerów wzmacniających obsługę portalu z rozkładem jazdy.
Dzięki grudniowemu chaosowi na dworcach Grabarczyk, który - jak deklarował z sejmowej trybuny - też jest klientem kolei, dowiedział się o słabym i niewyraźnym systemie nagłośnienia na polskich dworcach. Dlatego, jak informował, podjął decyzję o interwencyjnych zakupach związanych z jego poprawą.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24