- Nie zdziwiłbym się, gdyby za jakiś czas Jarosław Kaczyński oświadczył, że w tej trumnie w ogóle nikogo nie ma, bo jego brat zmartwychwstał - tak Leszek Miller skomentował słowa prezesa PiS o tym, że nie rozpoznał ciała swojego brata. Zdaniem polityka SLD to "zamierzona gra" lidera opozycji.
Jarosław Kaczyński powiedział w poniedziałek, że nie rozpoznał ciała swojego brata Lecha Kaczyńskiego po przywiezieniu go do Polski. Zaznaczył jednak, że ani on, ani córka zmarłego prezydenta Marta, nie podjęli decyzji ws. ewentualnej ekshumacji ciała.
"Mamy do czynienia z jakimś szaleńcem"
- Pierwszy nasuwający się wniosek jest taki, że oto mamy do czynienia z jakimś szaleńcem, który wymaga leczenia w gabinecie psychiatry, bo przecież normalny człowiek nie zachowuje się w ten sposób. Normalny człowiek kiedy dowiaduje się, że w trumnie nie leży ta osoba, która powinna tam spoczywać, natychmiast interweniuje - ocenił Miller w programie "Tak jest" w TVN24.
Według polityka SLD to "zamierzona gra" i "co chwila będziemy słyszeli tego rodzaju sensacje". - Ja bym się na przykład nie zdziwił, gdyby za jakiś czas pan Kaczyński oświadczył, że w tej trumnie w ogóle nikogo nie ma, bo jego brat zmartwychwstał za wielkie zasługi, jakie przysporzył Polsce i cywilizacji europejskiej, i po prostu trumna jest pusta - dodał.
"Kaczyński chce, żeby Polską rządziła trzecia trumna"
Miller stwierdził, że Jarosław Kaczyński "gra tą trumną, żeby jak najdłużej utrzymać ponadnaturalne zainteresowanie tą sprawą, tak długo jak będzie to można wykorzystywać". - Jerzy Giedroyć mówił, że Polską rządzą dwie trumny: Romana Dmowskiego i Józefa Piłsudskiego. Jarosław Kaczyński chce, żeby Polską rządziła trzecia trumna, Lecha Kaczyńskiego. On nie chce jej przykryć mrokami historii - uważa polityk.
Były premier stwierdził, że mógłby się zapytać Kaczyńskiego, dlaczego "oszukał miliony Polaków, którzy obserwowali pogrzeb". - Ale go nie zapytam, bo wtedy dałbym mu świadectwo, że jest w tym uczciwy. A nie jest. To jest mu potrzebne w jego grze politycznej, którą prowadzi - zakończył.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24