- Liczę, że atmosfera Rady Gabinetowej będzie dobra. Bez traumatycznych przeżyć i emocji z większą ilością informacji. I prezydent będzie słuchał. Mam bowiem nadzieję, że wyciągnął wnioski - mówił w TVN24 wicepremier i szef MSWiA Grzegorz Schetyna.
Schetyna stwierdził, że poprzednia Rada Gabinetowa poświęcona sytuacji w służbie zdrowia była dla członów rządu traumatycznym przeżyciem.
Powodem były nieporozumienia z prezydentem. – Nie wyglądało to dobrze. Był problem z debatą. Doszło do pewnych niedelikatności – powiedział wicepremier. – Na dzisiejsze posiedzenia patrzę z dystansem. Jak się zakończy? Mam nadzieję, że będzie lepiej niż ostatnio. Sprawy są bardzo ważne – dodał.
Schetyna nie ukrywał również, że liczy, iż prezydent wyciągnął wnioski, i będzie słuchał co ma do powiedzenia rząd. – Liczę, że będzie mniej emocji, a więcej konkretów, informacji oraz wiedzy. Minister Rostowski będzie przedstawiał stan finansów i podjęte działania – podkreślił Schetyna.
"Nie chcemy, by w UE pokazywali nas palcami"
Jednym z najważniejszych tematów wtorkowego posiedzenia Rady Gabinetowej będzie - według wicepremiera - kwestia wejścia Polski do strefy euro. - Euro to kwestia polskiej racji stanu. Ważne są kalendarz jego wprowadzenia i mapa drogowa. Do połowy 2009 r. musi być w tej sprawie zrobiony pierwszy krok - ocenił Schetyna.
Wymienił w tym kontekście zmiany w konstytucji, a także możliwe referendum. Podkreślając jednocześnie, że ewentualne pytanie musi być sformułowane możliwie jasno, by było zrozumiałe dla wszystkich. - Kwestią ustaleń jest, czy to rząd, czy prezydent zaproponują referendum - powiedział Schetyna.
Nie ukrywał, iż rząd zdaje sobie sprawę, że o porozumienie ws. wprowadzenia euro w 2011 r. nie będzie z prezydentem łatwo, gdyż sceptyczny jest również prezes PiS. - Wierzymy jednak, że nie w każdej sprawie Lech i Jarosław Kaczyńscy mają takie samo zdanie - skwitował wicepremier.
Pytany, czy sprawa składu delegacji na listopadowy szczyt UE, jest przesądzona, odpowiedział: - Na szczytach UE kraj reprezentuje rząd. Teraz będzie spotkanie konsultacyjne szefów rządów. Ale jeśli prezydent chce być na nim obecny, bo uważa że mu się należy, to niech jedzie. Również sprawa samolotu została zamknięta. Nie chcemy, żeby nas pokazywali palcami w UE, swary zostawmy w kraju.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24