27,5 mld złotych - taką kwotą, według przyjętego w piątek wstępnego projektu budżetu, będzie dysponował w 2011 roku minister obrony. To o 7,1 proc. więcej, niż ministerstwo dostało w tym roku. - Przyszłoroczny budżet to budżet rozwoju - powiedział w sobotę minister obrony Bogdan Klich.
Rządowy projekt budżetu zakłada zachowanie zasady przeznaczania na obronność 1,95 proc. PKB. W sumie będzie to 27,5 mld zł, z czego do dyspozycji MON będzie 27 mld 250 mln zł. W porównaniu do 2010 r. jest to wzrost o 7,1 proc. - czyli 1,8 mld zł. - Jestem usatysfakcjonowany budżetem resortu obrony narodowej na rok 2011 - mówił w sobotę Bogdan Klich.
Dozbroić żołnierza
Pieniądze - według zapowiedzi ministra obrony - pójdą na priorytetowe działania, jakie stawia przed sobą wojsko w 2011 r. i następnych latach. Klich wymienił wśród nich: szkolenie wojsk, inwestycje w nowy sprzęt i uzbrojenie, nowe inwestycje budowlane, remonty obecnego sprzętu i uzbrojenia oraz remonty infrastruktury wojskowej.
Minister obrony mówił też, że w 2011 roku o ponad 12 proc. wzrosną tzw. wydatki majątkowe, czyli wydatki na zakup nowego uzbrojenia, sprzętu i wyposażenia indywidualnego żołnierzy. - Zamierzamy przeznaczyć na ten cel w 2011 r. ponad 4,8 mld zł - podkreślał Klich.
Więcej na zbrojeniówkę
Klich podkreślał, że zwiększone wydatki na modernizację armii, to także więcej pieniędzy w polskiej gospodarce. - Ponad 4,8 mld zł to także zastrzyk dla naszego przemysłu zbrojeniowego, ponieważ dużą część z tych pieniędzy zamierzamy wydać w naszym przemyśle zgodnie z zasadą polonizacji - mówił szef MON.
Pieniądze mają popłynąć m.in. do Stalowej Woli. Według zapowiedzi, resort zamierza w przyszłym roku przeznaczyć na zakupy w tamtejszych zakładach "kwotę dziesięciokrotnie większą aniżeli było to w roku 2007". Jak mówił Klich, stanie się m.in. dlatego, że zwiększyła się liczba pozyskiwanych zestawów rakietowych typu langusta.
Przetarg na samoloty
Klich przypomniał także, że resort planuje zakup nowych samolotów szkolno-bojowych. Mają one zastąpić wycofywane z użytku Su-22.
- Wczoraj został ogłoszony w moim przekonaniu najważniejszy od 2007 r. przetarg na samoloty szkolno-bojowe. Te samoloty powinny być istotnym przełomem, jeżeli chodzi o możliwości szkoleniowe polskiego lotnictwa i powinny pozwolić na to, by nasi piloci samolotów naddźwiękowych, w szczególności piloci F-16, byli szkoleni tu a nie za granicą - mówił minister obrony.
13 mld na codzień
Spośród 27,5 mld złotych na wydatki bieżące ma zostać przeznaczone prawie 13,4 mld zł. To więcej niż w 2010 roku, kiedy MON na ten cel przeznaczyło 12,7 mld zł. Klich zapowiedział, że pozwoli to m.in. na zakup większej ilości paliwa, remonty uzbrojenia i sprzętu.
Klich wierzy w posłów
- Mam nadzieję, że żaden z posłów ani senatorów nie podniesie ręki na budżet resortu obronny narodowej - mówił szef MON. Jak tłumaczył, budżet 2010 r. pozwolił "wyjść na prostą" po kłopotach 2009 roku.
- Przyszłoroczny budżet to budżet rozwoju - podkreślił. Klich dodał także, że w budżecie obronnym na rok 2011, podobnie jak w tym roku, "strumień pieniędzy" został przekierowany na zadania najważniejsze dla polskiej armii, stąd zwiększenie wydatków na dozbrojenie i szkolenie wojska. - Mam nadzieję, że żadnemu z parlamentarzystów nie przyjdzie do głowy odwracanie tej tendencji - powtarzał minister.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: wp.mil