Liga Polskich Rodzin wiedziała o akcji przygotowywanej przeciwko Lepperowi w związku z tzw. aferą gruntową i to LPR ostrzegała polityków Samoobrony - donosi Radio Zet. Rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej odpowiada: - Badamy wiele wątków tej sprawy.
Jeden z głównych podejrzewanych o przeciek w sprawie afery gruntowej, były szef MSWiA Janusz Kaczmarek, zeznawał we wtorek w tej sprawie przed sejmową komisją śledczą. Tymczasem Radio Zet poinformowało, że LPR wiedziała o planowanej akcji przeciw Lepperowi i ostrzegła współkoalicjanta - tak miał zeznać w prokuraturze Roman Giertych szef LPR i wicepremier w rządzie PiS, LPR i Samoobrony.
Bomba na Samoobronę
Roman Giertych miał stwierdzić, że na trzy dni przed wybuchem afery gruntowej rozmawiał z Wojciechem Wierzejskim, jednym z liderów LPR i ten przekazał mu sensacyjną wiadomość: "PIS szykuje bombę na Samoobronę". Wierzejski miał dowiedzieć się o tym z rozmowy z odpowiedzialnymi za polityczny PR politykami PiS, którzy chcieli wybadać Wierzejskiego, jak zachowa się Liga w razie wybuchu gigantycznej afery wokół Samoobrony. Wierzejski spotkał się później z Mateuszem Piskorskim, ówczesnym rzecznikiem Samoobrony i uprzedził go o wszystkim - miał relacjonować Roman Giertych w prokuraturze. Fakt ten potwierdził w rozmowie z TVN24.
Prokuratura: badamy wiele wątków
Wątek uprzedzenia Leppera przez polityków LPR został podjęty przez prokuraturę, która przesłuchała kilka osób. Za bardziej wiarygodny uznała jednak przeciek pochodzący od ówczesnego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka. Do dziś prokuratura nie postawiła jednak Kaczmarkowi zarzutów. We wtorek odpowiedziała jednak na doniesienia Radia Zet. - Badamy wiele wątków dotyczących przecieku - powiedział jej rzecznik Mateusz Martyniuk. Ze względu jednak na dobro śledztwa, nie chciał ujawnić żadnych szczegółów.
Źródło: Radio Zet, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl