Aleksander Kwaśniewski zadeklarował, że stawi się w prokuraturze na przesłuchanie związane z finansowaniem jego fundacji przez ukraińskiego oligarchę Wiktora Pinczuka. Słowa te wypowiedział w Kijowie, goszcząc na konferencji "Granice Europy", zorganizowanej przez... Fundację Wiktora Pinczuka.
- Pojadę do prokuratury, spotkam się, będzie to trwało znowu godzinę, podpiszę protokół, no przecież to wszystko bzdury, które moim zdaniem... No co ja mam zrobić? Ja jestem obywatelem kraju, który niestety momentami okazuje się mało praworządny, no ale wytrzymamy to - oświadczył w Kijowie Kwaśniewski.
Pojadę do prokuratury, spotkam się, będzie to trwało znowu godzinę, podpiszę protokół, no przecież to wszystko bzdury, które moim zdaniem... No co ja mam zrobić? Ja jestem obywatelem kraju, który niestety momentami okazuje się mało praworządny, no ale wytrzymamy to. Aleksander Kwaśniewski
To jego komentarz do poniedziałkowej decyzji katowickiej prokuratury, która postanowiła sprawdzić legalność wpłat dokonywanych na konto fundacji Aleksandra Kwaśniewskiego. Śledczy będą przesłuchiwać świadków oraz byłego prezydenta. Niewykluczone, że poproszą też o pomoc prawną Ukraińców.
- Jakie to mogą być oskarżenia? Nie rozumiem tego. Moim zdaniem prokuratorzy w Polsce starają się udowodnić, że głupstwa, którymi się zajmowali, miały jakikolwiek sens - powiedział Kwaśniewski w rozmowie z polskimi dziennikarzami.
Miał być trybunał, będzie prokuratura
Śledczy początkowo chcieli umorzyć postępowanie w sprawie finansowania fundacji Amicus Europae i przekazać materiały marszałkowi Sejmu. On - gdyby uznał to za stosowne - mógł przekazać je Trybunałowi Stanu.
Zdaniem śledczych prokuratura nie powinna zajmować się sprawą, bo dotyczy ona czasów, gdy Kwaśniewski był urzędującym prezydentem. Z tego też powodu Kwaśniewski nie został wcześniej przesłuchany. Biuro do spraw konstytucyjnych Prokuratury Krajowej orzekło jednak, że sprawa powinna zostać wyjaśniona przez prokuraturę.
Pieniądze od oligarchy
Postępowanie sprawdzające w sprawie finansowania fundacji Amicus Europae przez Pinczuka, jednego z najbogatszych Europejczyków, potentata gazowego i naftowego oraz zięcia b. prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmy, zlecono katowickiej prokuraturze w maju ub.r., po ujawnieniu sprawy przez media (pierwszy poinformował o tym portal tvn24.pl).
W złożonym nieco później zawiadomieniu o podejrzeniu popełnienia przestępstwa b. poseł Ligi Polskich Rodzin Zygmunt Wrzodak argumentował m.in., że opisana przez media wpłata Pińczuka na rzecz fundacji Kwaśniewskiego (prawie 900 tys. zł) to "dowód wdzięczności" za doprowadzenie do kupna Huty Częstochowa przez konsorcjum, które mogło być powiązane z Pińczukiem.
Źródło: PAP, tvn24.pl, lublin.com.pl