Poseł PiS Jacek Kurski nie zamieścił płatnego ogłoszenia w "Gazecie Wyborczej" z przeprosinami wobec spółki Agora SA, jak chciał tego warszawski sąd, bo twierdzi, że go na to nie stać. Godność zaś nie pozwala mu skorzystać z 80-procentowego rabatu zaproponowanego przez "GW".
Wykonałem tę część, która jest wykonalna, tzn. przekazałem na cel charytatywny 10 tys. zł oraz zapłaciłem za adwokata Agory. Za resztę chętnie pójdę do więzienia. Jacek Kurski, PiS
"Chętnie pójdę do więzienia"
Kurski komentuje: - Jest to wyrok niewykonalny. Wykonałem tę część, która jest wykonalna, tzn. przekazałem na cel charytatywny 10 tys. zł oraz zapłaciłem za adwokata Agory. Za resztę chętnie pójdę do więzienia - powiedział Jacek Kurski. Jak podkreślił, ogłoszenie w "GW" kosztuje ok. 52 tys. zł, co w sumie z pozostałymi kosztami przekracza połowę jego rocznych dochodów.
Jeżeli "GW" uważa, że za krytyczne opinie na jej temat człowiek ma płacić połowę rocznych dochodów, to ja chętnie pójdę do więzienia w ramach wykonania tego wyroku. Jacek Kurski, PiS
"Gazeta chce doprowadzić mnie do ruiny"
Zdaniem posła PiS, wyrok skazujący go jest wyrokiem symbolicznym. - W dniu, w którym uniewinnia się Czesława Kiszczaka, "mordercę zza biurka" i oprawcę stanu wojennego górników z kopalni "Wujek", którego Adam Michnik nazywał człowiekiem honoru, próbuje się doprowadzić do ruiny posła opozycji za krytyczne wypowiedzi, ale absolutnie w granicach prawa i polemiki politycznej - oburzał się Kurski.
W Polsce zaczynają obowiązywać standardy białoruskie i chętnie pójdę do więzienia, aby zwrócić uwagę publiczną na ten problem. Jacek Kurski, PiS
Kurski stwierdził, że "GW" atakuje zwłaszcza polityków i publicystów, którym zdarzają się krytyczne wypowiedzi dotyczące gazety. Wymienił Zbigniewa Wassermanna, Jarosława Gowina, Andrzeja Zybertowicza, Rafała Ziemkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego. - W Polsce zaczynają obowiązywać standardy białoruskie i chętnie pójdę do więzienia, aby zwrócić uwagę publiczną na ten problem - skwitował Kurski.
Źródło: PAP, "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24