Kto zdecyduje o tym, czy do TVP zapuka kurator? Minister skarbu Aleksander Grad stosowny wniosek już złożył. Teraz sąd rodzinny musi go rozpatrzyć. Dziś wiadomo tylko dwie rzeczy - po pierwsze, że nie zrobi tego szybko, a po drugie o to, czy do TVP ma wysłać kuratora zapyta... samego Piotra Farfała. Sąd nie musiał tego robić.
Nadzieje tych, którzy oczekiwali, że szybko poznamy decyzję w sprawie wprowadzenia (lub nie) kuratora do Telewizji Polskiej, się nie ziszczą. Na decyzję poczekamy długo, bo prawo nie przewiduje terminu, w którym sąd rodzinny powinien "zmieścić się" z wydaniem stosownej decyzji.
Cała władza w rękach Farfała?
To jednak dopiero początek prawnej męki wniosku ministra skarbu. Jak się dowiedzieliśmy, w piątek na biurko prezesa TVP trafi pismo z sądu rodzinnego, w którym Piotr Farfał zostanie poproszony o zajęcie stanowiska odnośnie wniosku Aleksandra Grada. - Decyzja w tej sprawie została podjęta już w czwartek. Władze TVP będą miały 10 dni na ustosunkowanie się do pisma - tłumaczy nam rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie Wojciech Małek.
Sąd nie musiał prosić władz TVP o ustosunkowanie się do wniosku ministra Grada. - To nie jest obowiązkowe, ale biorąc zapewne pod uwagę jak głośna jest ta sprawa, chciał dopełnić wszystkich formalności i usłyszeć zdanie drugiej strony. Nie wykluczam wcale, że sędziowie się z nim zgodzą. Ten rząd nie ma szczęścia do wprowadzania kuratorów - ocenia mecenas Aleksander Pociej.
Jakie może być stanowisko p.o. prezesa TVP? Jeszcze w środę Piotr Farfał przyznawał, że "rozumie intencje" szefa skarbu. - Jako właściciel chce, żeby (nad spółką - red.) był organ nadzoru, a jeśli nie ma organu nadzoru, to żeby był ktoś, kto będzie w tej części sprawował pieczę nad spółką - mówił. Czy takie samo stanowisko Farfał prześle do sądu rodzinnego?
Kurator konieczny i niebezpieczny
Wniosek o wyznaczenie kuratora dla TVP trafił do sądu w środę. Pomysł Grada skrytykowali posłowie wszystkich partii (wyłączając PO), oraz medioznawcy i byli prezesi TVP. Minister się tym nie przejął. Argumentował, że interwencja kuratora jest niezbędna bo spółka nie ma rady nadzorczej (jej kadencja zakończyła się w ubiegłym tygodniu - red.), a w jej władzach panuje niestabilna sytuacja. Ministra zmartwiły też wyniki kontroli skarbowej w TVP, które wskazały według niego, że spółka musi zapłacić kilkanaście milionów złotych podatku od "nieprawnie utworzonych rezerw celowych", które sztucznie zmniejszyły wartość zysków TVP.
Rezerwa była zawiązana na poczet procesu z firmą Spanski Enterprises, która miała sprzedawać program TV Polonia w Stanach Zjednoczonych. Farfał na zarzuty Aleksandra Grada zareagował stanowczo. - Minister mija się z prawdą. Kontrola Urzędu Kontroli Skarbowej w Łodzi mówi tylko o nieprawidłowościach na kwotę ok. 890 tys. zł i na dodatek została przez nas zaskarżona - zaznaczał.
Kto jest prezesem
W TVP od kilku dni trwa spór o to, kto będzie p.o. prezesa telewizji: dotychczas pełniący tę funkcję Piotr Farfał, czy zawieszony od grudnia członek zarządu Sławomir Siwek.
Spór powstał w piątek, kiedy część rady nadzorczej TVP obradowała mimo zamknięcia przez ministra skarbu Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy TVP, które kończyło trzyletnią kadencję rady. Pięciu członków rady uznało jednak, że ich kadencja nie zakończyła się w momencie złożenia przez ministra podpisu pod uchwałą zamykającą Walne, ale z końcem dnia, w którym miało to miejsce - do północy mogli więc oni podejmować uchwały.
W efekcie jeszcze w piątek przegłosowali m.in. zawieszenie p.o. prezesa TVP Farfała, przywrócenie dwóch zawieszonych od grudnia członków zarządu: Marcina Bochenka i Siwka oraz powierzenie temu ostatniemu p.o. prezesury w TVP. Spór może rozstrzygnąć KRS, który uzna lub odrzuci uchwały rady nadzorczej.
Źródło: tvn24.pl, PAP