Amerykańskie szpitale od niedawna pokazują śmiertelnie chorym pacjentom, jak mogą jeszcze próbować przedłużyć im życie w sytuacji krytycznej, choćby na krótko. Gdy pacjenci poznają te metody, wielu z nich odmawia zgody na tzw. terapię uporczywą.
Reanimacja ręczna i mechaniczna, sztuczne oddychanie, jedzenie i leki podawane dożylnie. Właśnie tak często wyglądają ostatnie dni życia ciężko chorych pacjentów. Film, w którym dominują takie obrazy, pokazywany jest w amerykańskich klinikach.
- Film pomaga poruszyć trudny temat - przekonuje dr Angelo Volandes z Centrum Onkologii w Bostonie.
A wielu pacjentów po obejrzeniu tego filmu decyduje się podpisać deklarację, aby nie stosować wobec nich uporczywej terapii.
Barbarzyństwo
W Polsce pacjentom nikt takich filmów nie pokazuje. Nasze prawo nie przewiduje też, aby chory mógł sprzeciwić się uporczywej terapii. Czy słusznie? Zdaniem Jerzego Jarosza z Centrum Onkologii w Warszawie - nie.
- Na dzień dzisiejszy należy uznać, że jest to barbarzyństwo, że jesteśmy krajem, który nie pokazuje pacjentom, jak radzić sobie w tych bardzo ważnych życiowych problemach - twierdzi dr Jarosz.
Według niego powinniśmy wziąć przykład z Amerykanów: - Pokazywanie takich filmów w Polsce jest potrzebne. Nie wszystkie cele mogą być po naszej myśli.
W ramach oszczędności
Cele mogą być inne, bo Amerykanie pokazują filmy także z przyczyn finansowych. W 2008 r. publiczna opieka zdrowotna w USA, Medicare wydała 50 mld dol. na leczenie pacjentów w ostatnich dwóch miesiącach ich życia.
Nie jest tajemnicą, że leczenie w ostatnich dniach życia chorego jest najkosztowniejszą częścią terapii. I... najmniej skuteczną.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn