Znany aktor Jerzy S., który w październiku ubiegłego roku miał pod wpływem alkoholu doprowadzić w Krakowie do kolizji z motocyklistą, stanie przed sądem 1 marca. Artysta jest oskarżony o prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości.
1 marca przed krakowskim sądem stanie aktor Jerzy S., oskarżony o prowadzenie w stanie nietrzeźwości - poinformowało PAP biuro prasowe Sądu Okręgowego w Krakowie. Akt oskarżenia trafił do sądu dla Krakowa-Krowodrzy pod koniec grudnia.
Jerzy S. oskarżony o prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości
Jerzy S. w połowie października doprowadził na alei Mickiewicza w Krakowie do kolizji z 44-letnim motocyklistą. Jadąc samochodem, uderzył w łokieć kierującego jednośladem mężczyznę, któremu na szczęście nic się nie stało. Po zderzeniu pojechał dalej i został zatrzymany przez motocyklistę w innym miejscu. Jechał dalej, bo - jak tłumaczył potem policji - nie zauważył kolizji.
Wezwani na miejsce policjanci przebadali znanego aktora alkomatem. Jak dowiedzieli się dziennikarze TVN24, artysta w wydychanym powietrzu miał 0,7 promila alkoholu. Jerzy S. stracił prawo jazdy.
Akt oskarżenia przeciwko Jerzemu S. za prowadzenie w stanie nietrzeźwości wpłynął do Sądu Rejonowego dla Krakowa-Krowodrzy w ostatnich dniach grudnia. Z końcem listopada znany aktor usłyszał zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. W Prokuraturze Rejonowej Kraków-Krowodrza Jerzy S. został przesłuchany w charakterze podejrzanego i złożył wyjaśnienia.
Za prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości Jerzemu S. grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat dwóch.
Jerzy S. przyznał się do winy i przeprosił
- Przede wszystkim przyznał się do tego, że prowadził pojazd, będąc pod wpływem alkoholu. Wynikało to z faktu, że był wcześniej umówiony z pewną osobą, która przypomniała mu o tym spotkaniu nagle, bo on zapomniał. W związku z tym, czując się dobrze po kilku godzinach od spożycia alkoholu, wsiadł do samochodu i jechał na to spotkanie - mówił wówczas rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie prokurator Janusz Hnatko.
Dzień po potrąceniu motocyklisty oświadczenie aktora opublikował jego syn, również znany aktor, który przyznał, że "wydarzenia ostatniej doby były druzgoczące dla jego i jego rodziny". "Szanowni Państwo! Bardzo żałuję i przepraszam, że wczoraj podjąłem tę najgorszą w moim życiu decyzję o prowadzeniu samochodu" - pisał artysta.
Źródło: PAP