- Jeśli po zakończeniu śledztwa nie nastąpi etap sądowy, a wedle naszych informacji nie nastąpi, są szanse, by wrak prezydenckiego Tu-154 został sprowadzony do kraju. Przyspieszamy przygotowania do sprowadzenia wraku do Polski - informuje prok. generalny Andrzej Seremet w RMF FM.
Jak mówi Seremet, na 10 września wyznaczono termin zakończenia śledztwa prowadzonego przez stronę rosyjską. Jednak prokurator przewiduje, że zostanie ono przedłużone. - W związku z oczekiwaniem na niektóre uzupełniające opinie strony rosyjskiej to śledztwo zostanie przedłużone zapewne o termin mniej więcej dwóch miesięcy - przypuszcza Seremet.
- Jeżeli nie nastąpi etap sądowy tego śledztwa, wówczas przyjdzie ten moment, który strona rosyjska uważa za stosowne zakończenie postępowania i wtedy otwierają się możliwości sprowadzenia wraku - mówi.
Logistyka transportu
Dodatkowo zgodzono się na przystąpienie do rozmów dotyczących organizacji i logistyki sprowadzenia szczątków. Jak mówił Seremet, ma powstać swego rodzaju "mapa drogowa" tych działań. - Uczyniliśmy wszystko, żeby przyspieszyć przygotowania związane z operacją logistyczną sprowadzania tego wraku - mówi Seremet.
Seremet już wcześniej zapowiedział, że po sprowadzeniu do Polski wraku, który jest własnością ministerstwa obrony narodowej, pozostanie w dyspozycji wojska z możliwością - jeśli zajdzie taka konieczność - dodatkowych badań np. przez prokuratorów czy biegłych.
Zwrócił również uwagę, że gabaryty szczątków mogą utrudniać jego przewóz do Polski, dlatego potrzebna jest odpowiednia logistyka transportu. Jak mówił, prokuratorzy wojskowi sugerują użycie transportu kolejowego. Ma to ograniczyć do minimum ewentualną potrzebę przecinania elementów samolotu. Wrak - do czasu zakończenia "polskiego śledztwa" - miałby być przechowywany w wojskowych hangarach.
Autor: zś/k / Źródło: RMF FM, TVN24