Pogoda wygania urlopowiczów z kraju. Jeszcze kilka miesięcy temu polskie kurorty szykowały się na inwazję turystów, ale fatalny początek lata zweryfikował wakacyjne plany wielu Polaków. Tym bardziej, że ceny zagranicznych kurortów kuszą. Zwłaszcza tych uważanych za "niespokojne".
Po tym co się działo w krajach arabskich, czy w Grecji, polscy hotelarze i restauratorzy liczyli, że w wakacyjnym sezonie klientela dopisze. Szyki pomieszała im jednak pogoda. Tylko szczęśliwcy mogą cieszyć się letnim słońcem. Słońce to jednak nie wszystko. Za tygodniowy pobyt czteroosobowej rodziny w hotelu w Polsce trzeba zapłacić od czterech do pięciu tys. zł, a za granicą sześć lub siedem, ale w dużo lepszym standardzie i z niemal stuprocentowo gwarantowaną pogodą.
Więc dokąd?
W tym roku według sondaży na wakacje wyjedzie połowa Polaków. Połowa z tej połowy spędzi wakacje w kraju, ale raczej u rodziny. Spora część wybiera się za granicę. Także do Egiptu. - Byliśmy osobiście, sprawdziliśmy, nie ma żadnych obaw. Klienci ponownie ufają temu kierunkowi - mówi Marcin Tułaczko, dyrektor zarządający Wezyr Holidays.
Jak się okazuje Polacy nie boją się też strajków i kryzysu w Grecji. Ci, którzy stamtąd wracają twierdzą, że te problemy nie są dla turystów odczuwalne. - Kryzysu nie było widać. Ludzie uśmiechnięci, mili - mówi pani Katarzyna Nowak, która właśnie wróciła z urlopu.
Biura też uśmiechają się do klientów promocjami. Na najpopularniejsze wczasy zaczyna brakować miejsc. Wszystko wskazuje na to, ze tegorocznym hitem sezony będzie Turcja. - Nie strajkują, dobre ceny, dobra baza - podsumowuje Małgorzata Baran z biura podróży Sun Paradise.
Zawsze wierni?
Ale wczasy w Polsce mają coś czego inni nie mają: przywiązanych wielbicieli. - Po co jeździć za granicę, lepiej do Polski - mówi jedna z zdeklarowanych miłośniczek wypoczynku w kraju. We wrześniu okaże się, czy te deklaracje wytrzymały próbę czasu, cen i pogody.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN