- Chciałabym wstąpić do klubu Platformy Obywatelskiej na najbliższym posiedzeniu Sejmu, za dwa tygodnie - powiedziała Joanna Kluzik-Rostkowska w radiu Tok FM. I zapowiedziała, że wystartuje w wyborach z list Platformy. Była szefowa PJN złożyła dzisiaj rezygnację z członkostwa w klubie parlamentarnym oraz partii. Na razie pozostaje posłanką bezpartyjną.
Była szefa PJN uważa, że "w miarę swoich możliwości, powinna pomóc PO uzyskać jak najlepszy wynik z tych wyborach parlamentarnych". Zapowiada, że będzie ciężko pracować właśnie na rzecz PO.
Nie chciała jednak potwierdzić, czy wystartuje do Sejmu z Rybnika. Tłumaczyła, że jej start właśnie z tego miasta nie jest jeszcze przesądzony. - Nie uzgodniliśmy jeszcze szczegółów. Rozmowy wciąż przed nami - powiedziała.
Dobrze im życzę
W sobotę Kluzik-Rostkowska wzięła udział w konwencji PO z okazji 10-urodzin partii. O udziale w imprezie swoją partię poinformowała w ostatniej chwili. W poniedziałek zrezygnowała także z członkostwa w PJN. Po ogłoszeniu swojej rezygnacji natychmiast została usunięta ze strony internetowej PJN, na której znajdowała się jeszcze w niedzielę wieczorem. Zniknęła z umieszczonego tam m.in. z wykazu posłów i senatorów oraz z galerii prezentujących polityków partii.
Jak tłumaczy, z członkostwa w PJN zrezygnowała, bo klub wybrał "miękką" opcję startu w wyborach parlamentarnych. - Ja im dobrze życzę, ale nie zgadzam się z linią, którą PJN przyjął. Klub musiał wybrać, czy w kampanię będzie wchodził z propozycją Michała Kamińskiego, pod która ja się podpisywałam, czyli taką retoryką bardzo silnie antypisowską, takim odcinaniem się. Czy też wygra opcja druga, takiego dystansowania się od innych , bardzo merytorycznej kampanii, przekonującej do swojego programu. - powiedziała. I dodała, że "okazało się, że większość klubu jest zdecydowanie za tym miękkim sposobem uprawiania kampanii". - Poczułam, że jesteśmy w takiej politycznej pułapce. Idąc do kampanii samodzielnie, na miękko, nie mamy szans przekroczenia tego 5-procentowego progu wyborczego, a odbierając elektorat PO de facto pracujemy na PiS. Uznałam, że muszę zrobić wszystko, tak jak potrafię, żeby PiS nie wygrał wyborów - powiedziała Kluzik-Rostkowska.
Obecnie klub poselski PJN ma 15 posłów. Jeśli odejdzie z niego jeszcze jeden polityk, zostanie rozwiązany. 15 to bowiem minimalna liczba, jaką musi posiadać partia, by móc zawiązać klub w Sejmie.
Witamy
O tym, że Kluzik-Rostkowska wstąpi do PO, mówił w poniedziałek w Sejmie wiceszef klubu tej partii Rafał Grupiński. Poseł powiedział, że konsekwencją obecności byłej szefowej PJN na gdańskiej konwencji jest start z list wyborczych PO w jesiennych wyborach parlamentarnych. - Kluzik-Rostkowska bez wątpienia będzie kandydować z list PO. (...) Ona chce pracować dla Polski, chce, żeby wykorzystać jej wiedzę i kompetencje. (...) My jako PO chcemy z tej jej wiedzy skorzystać - podkreślił.
Grupiński nie chciał jednak potwierdzić nieoficjalnych informacji, że Kluzik-Rostkowska może otwierać listę PO w Rybniku. Jak zaznaczył, decyzję w tej sprawie podejmie zarząd partii w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Potwierdził natomiast, że na najbliższym posiedzeniu Sejmu, w ostatnim tygodniu czerwca, była posłanka PJN oficjalnie zostanie przyjęta do klubu PO. Pochwalił także decyzję Kluzik-Rostkowskiej o złożeniu legitymacji partyjnej PJN. - Ona nie powinna być dłużej w PJN, skoro wiąże się z Platformą Obywatelską - ocenił.
Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24