- Oceniajmy po owocach, a owoce są do niczego - mówi Aleksander Kwaśniewski o polityce gruzińskiego prezydenta Michaeila Saakaszwilego. - Jeżeli człowiek daje się sprowokować, a owocem tej prowokacji jest półtora czy dwa tysiące zabitych, to nie ma o czym mówić - dodał były prezydent Polski w wywiadzie dla Faktów Po Faktach.
Konsekwencje polityczne będą dla Saakaszwilego bolesne i trwałe. Przyjdzie godzina, kiedy jego rodacy zapytają go po co to nam było, dlaczego się tak zachowaliśmy. Aleksander Kwaśniewski
- To demokratycznie wybrany prezydent i tak długo, jak Gruzini będą go wspierać, nic mu nie grozi. Ale konsekwencje polityczne tej decyzji będą dla niego bolesne i trwałe. Przyjdzie godzina, kiedy jego rodacy zapytają go "po co to nam było, dlaczego się tak zachowaliśmy" - dodał.
Trzeba było szukać innych rozwiązań
Kwaśniewski podkreślił jednak, że zdecydowanie potępiać należy także rosyjskie bombardowania i atak na ludność cywilną, na miasta znajdujące się na terytorium Gruzji. - Ale ten stan rzeczy nie trwa od wczoraj - podkreślił i zaznaczył, że trzeba było szukać innych rozwiązań konfliktu: - Znam się na polityce i polega to na tym, że jeśli jest taka kolosalna różnica militarna, to szuka się rozwiązań pozamilitarnych - mówił były prezydent.
Rosjanie też mają dużo do stracenia
Rosjanie mają też wiele do stracenia. W dużej mierze odbudowali pozycję kraju przewidywalnego i poważnego partnera. Dziś tę pozycję tracą. Aleksander Kwaśniewski
Dodał, że Unia Europejska "mówiąca jednym głosem może coś na Rosjanach wymusić". - Teraz zadanie jest proste: zatrzymać ogień, zatrzymać walki, zapewnić pomoc humanitarną - podsumował.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN