Istniało przekonanie, że wyrazem troski o Kościół jest tuszowanie takich spraw, jest ukrywanie ich - powiedział w "Tak jest" publicysta Tomasz Terlikowski, komentując reportaż "Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza". Ksiądz Andrzej Kobyliński z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego ocenił zaś, że "mamy do czynienia tak naprawdę z konieczną, głęboką reformą Kościoła katolickiego".
Marcin Gutowski, dziennikarz "Czarno na białym" TVN24 pokazał w swoim reportażu "Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza" nieznane oblicze kardynała Stanisława Dziwisza. Jawi się w nim on jako potężny hierarcha, szara eminencja, która potrafi zadbać o - specyficznie rozumiany - interes Kościoła. Także wtedy, gdy chodzi o sprawy dotyczące ofiar pedofilii.
Terlikowski: kardynał nagle obudził się w świecie, w którym to dobro ofiary jest kluczowe
O wątkach pojawiających się w materiale, a dotyczących kardynała Dziwisza, mówili w "Tak jest" w TVN24 publicysta Tomasz Terlikowski oraz ksiądz Andrzej Kobyliński, filozof, etyk, kierownik Katedry Etyki Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Terlikowski mówił, że "ksiądz kardynał teraz tak się dziwnie tłumaczy, dziwnie z naszej perspektywy". Jak ocenił, kardynał Dziwisz - który przez wiele lat był osobistym sekretarzem Jana Pawła II - "naprawdę szczerze wierzy, że dobrze służył papieżowi".
- Po pierwsze chciał unikać trudnych spraw dla papieża. Po drugie rzeczywiście w tym czasie w Kościele (….) istniało przekonanie, że wyrazem troski o Kościół jest tuszowanie takich spraw, jest ukrywanie ich, jest załatwienie ich wewnątrz Kościoła, bez wychodzenia na zewnątrz, jest troska o powołanie kapłańskie, a nie o ofiarę - kontynuował publicysta.
Podkreślił, że "to niestety był bardzo głęboko zakorzeniony model myślenia". - I ksiądz kardynał nagle obudził się w świecie, w którym to nie dobro biskupa, nie dobro kardynała, nie dobro instytucji, ale dobro ofiary - która z perspektywy Kościoła ma twarz Chrystusa - jest kluczowe. I on naprawdę tego nie rozumie - ocenił.
- Ja myślę, że - jakby to boleśnie nie brzmiało - to jest człowiek, który jest zaskoczony tą zmianą. Zmianą na lepsze, trzeba powiedzieć, na bardziej ewangeliczny Kościół - ocenił gość TVN24.
- Jemu naprawdę przez bardzo długi czas się wydawało, że ukrywanie, tuszowanie, nieinformowanie, także niemartwienie papieża jest ważniejsze niż to, żeby papież miał pełną informację, niż to, żeby mógł podjąć dobre decyzje, niż to, żeby mógł chronić ofiary – dodał.
"Musimy ustalić, jak to było na papieskim dworze, jeśli chodzi o najbliższe otoczenie Jana Pawła II"
Ksiądz Kobyliński wskazywał natomiast, że "Kościół katolicki jest monarchią absolutną". - W przeszłości wszystkie formy sprawowania rządów to były właśnie monarchie absolutne. Kościół jest dzisiaj takim reliktem przeszłości - ocenił.
Jak mówił, w monarchii absolutnej "decyduje prawie we wszystkim otoczenie, czyli tak zwany dwór". - Tak to było w przeszłości, jeśli chodzi o inne monarchie absolutne. Teraz to bardzo trudno ustalić, kto na dworze jest najbliżej monarchy absolutnego, czyli kto ma największy wpływ. Teraz nie jest łatwo ustalić, kto decyduje o tym, jakie decyzje podejmuje monarcha, ponieważ członkowie dworu nie mają pieczątek, nie mają oficjalnie sprawowanych funkcji - wskazywał.
Duchowny wyjaśniał, że w przypadku członków tego dworu "to ich oddziaływanie to jest pewna forma perswazji, to jest przekonywanie". – I oczywiście dzisiaj musimy ustalić, jak to było na papieskim dworze, jeśli chodzi o najbliższe otoczenie Jana Pawła II. Szczególnie gdy chodzi o ostatnie 10 lat pontyfikatu polskiego papieża, gdy Jan Paweł II był już schorowany, osłabiony i gdy wiele decyzji było podejmowanych tak naprawdę w tym najbliższym otoczeniu – ocenił gość TVN24.
"Tu nie chodzi o zmianę takiego czy innego biskupa. Chodzi o zmianę systemu"
Ksiądz Kobyliński odniósł się natomiast do pytania, czy możliwa jest dymisja całego polskiego episkopatu w związku z sytuacją w polskim Kościele.
- Tu nie chodzi o zmianę takiego czy innego biskupa. Chodzi o zmianę systemu, chodzi o nowy model Kościoła katolickiego, nowy model sprawowania władzy w Kościele - mówił gość TVN24. - W związku z tym mamy do czynienia tak naprawdę z konieczną, głęboką reformą Kościoła katolickiego - dodał duchowny.
Terlikowski ocenił zaś, że "dymisja tu nic nie zmieni". - Nawet gdybyśmy mieli mianować nowych biskupów, to i tak o tym, kto powinien zostać biskupem, kto nie powinien, decydować będą obecni biskupi, nie kto inny – zauważył. Dodał, że "model wyboru biskupa jest właśnie taki".
"Popełniliśmy w Polsce wszystkie błędy innych krajów, które mogliśmy popełnić"
W reportażu "Czarno na białym" wskazano także na powiązania Dziwisza z byłym już dzisiaj amerykańskim kardynałem Theodore'em McCarrickiem, który za nadużycia seksualne został wydalony ze stanu kapłańskiego. Materiał stawia pytania o ich powiązania finansowe oraz wpływy papieskiego sekretarza na kolejne kościelne nominacje dla Amerykanina.
We wtorek światło dzienne ujrzał watykański raport o wiedzy Stolicy Apostolskiej na temat McCarricka. Analiza dotyczy kilku pontyfikatów, w trakcie których McCarrick zajmował wysokie stanowiska w hierarchii kościelnej. Z raportu wynika, że mimo wiedzy Stolicy Apostolskiej o niewłaściwym zachowaniu Amerykanina dostąpił on godności arcybiskupiej i kardynalskiej.
CZYTAJ TAKŻE: Listy, awanse i pieniądze. Co wiemy o relacjach kardynała Dziwisza z McCarrickiem? >>>
Kierownik Katedry Etyki UKSW był pytany, czy jego zdaniem raport ten oraz reportaż "Czarno na białym" mogą wpłynąć na odejście Polaków od Kościoła katolickiego.
Ksiądz Kobyliński zauważył, że "duża część młodego pokolenia już odeszła od Kościoła katolickiego". - W dużych metropoliach, takich jak Warszawa, Łódź czy Poznań, już dzisiaj większość młodzieży w szkołach średnich wypisała się z lekcji religii. A to jest taki symboliczny gest niechęci wobec Kościoła katolickiego czy mówienia o religii w takiej, a nie innej formie - mówił.
- To, co widzimy, gdy chodzi o Watykan, gdy chodzi o księdza kardynała Stanisława Dziwisza, gdy chodzi o księdza kardynała Henryka Gulbinowicza, to oczywiście nakręca, przyspiesza galopującą ateizację, sekularyzację, szczególnie młodego czy średniego pokolenia Polaków – ocenił filozof. Jego zdaniem, "jeśli tego nie zatrzymamy, to grozi nam wariant holenderski, belgijski czy irlandzki, czyli chodzi o taki spektakularny krach Kościoła jako instytucji".
Pytany, czy wieszczy taki scenariusz w Polsce, odparł, że "na dzisiaj wszystkie przesłanki na to wskazują". - Popełniliśmy w Polsce wszystkie błędy innych krajów, które mogliśmy popełnić – ocenił ks. Kobyliński.
- Mniej więcej w połowie lat 90. miałem jasność, że jeśli w Polsce pójdziemy tą samą drogą, jaką poszła na przykład Irlandia czy Stany Zjednoczone, to ten krach oczywiście będzie identyczny. Na dzisiaj idziemy dokładnie w tym samym kierunku – dodał.
CZYTAJ WIĘCEJ: Jan Paweł II wyniósł go na kardynała, Franciszek usunął ze stanu kapłańskiego. Kim jest Theodore McCarrick?
Kardynał Dziwisz: potrzebna niezależna komisja
Zadeklarował, że "jest gotowy do pełnej współpracy z taką komisją". - Zależy mi na transparentnym wyjaśnieniu tych spraw. Nie chodzi o wybielanie lub ukrywanie ewentualnych zaniedbań, ale o rzetelne przedstawienie faktów - powiedział hierarcha.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24