- Z całą pewnością nie jest to odpowiedź, która satysfakcjonuje - skomentował list prezydenta Białorusi w sprawie sytuacji Polaków w tym kraju szef Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego Władysław Stasiak.
- Ona (odpowiedź - przyp.) potwierdza, że te negocjacje, które były prowadzone ostatnimi czasy, właściwie nie doprowadziły do satysfakcjonującego rozstrzygnięcia, żadnego satysfakcjonującego punktu.
Jedyne możliwe rozwiązanie tej sytuacji jest takie, że Białoruś zacznie udowadniać nam i całej Unii, że jest w stanie wejść na drogę przestrzegania praw obywatelskich w tym poszanowania praw mniejszości. Władysław Stasiak, Kancelaria Prezydenta
Według Kancelarii Prezydenta wniosek z tego jest jeden: - Wiemy w jakim punkcie niedobrym jesteśmy w tym momencie. Chcemy rozmawiać na ten temat - przekonywał Stasiak w rozmowie z TVN24.
- Oczywiście przy współpracy naszego ministerstwa spraw zagranicznych, z Unia Europejską, przewodniczącym Rady Unii Europejskiej - podkreślił.
Boleśnie to odczuliśmy
Zdaniem Stasiaka ma to zwrócić uwagę na to, "że do tej pory - co potwierdza list pana prezydenta Łukaszenki - Białoruś nie jest krajem, który realnie chce współpracować przy wdrażaniu standardów europejskich".
- Nie wiadomo, czy wykonała krok do przodu (odpowiadając na list Lecha Kaczyńskiego - przyp. red.). Czy kiedykolwiek ten krok na przód został wykonany. Wygląda na to, że łudzono się. Dzisiaj rzeczywistość przemówiła bardzo mocno. Boleśnie w szczególności dla naszych rodaków. Ale tym bardziej trzeba reagować szybko i sprawnie - mówił.
- Dopóki się to nie zmieni, Unia powinna mówić zdecydowanie jednym głosem i w tym jest cała praca naszej dyplomacji. Jeżeli Białoruś nie chce szanować wspólnych reguł, trzeba ja do tego przekonać wszystkimi dostępnymi środkami - podsumował szef Kancelarii Prezydenta.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24