Na dwa tygodnie przed wyborami do europarlamentu wyborcza walka zaostrza się, w szczególności ta na telewizyjne reklamówki. - Dzisiejszy spot PO jest strzałem w stopę Platformy - ocenił w programie "24 godziny" Michał Kamiński (PiS). Z kolei według Jacka Saryusza-Wolskiego z PO, działanie PiS jest "ucieczką od debaty w kierunku spraw krajowych".
Michał Kamiński powtarza pogląd, że prowadzona przez Platformę Obywatelską polityka jest nieskuteczna. - Dwie najważniejsze osoby w Komisji Europejskiej pochodzące z Polski, pani Danuta Huebner i pani Róża Thun, nie potrafiły dopilnować, by Komisja w swoim spocie na 20. rocznicę wolności wspomniały choć jednym słowem o Polsce - argumentował kandydat PiS do europarlamentu.
Jednoczesnie ocenił opublikowany w czwartek nowy spot PO, stwierdzając, że jest on "strzałem w stopę Platformy".
Wyborczy skok w bok
Obecny w studio europoseł Jacek Saryusz-Wolski kontratakował także "spotowym" argumentem. Według niego prośba PiS o zgodę na emisję spotu Platformy z poprzedniej kampanii wyborczej (PiS zadeklarowało, że za własne pieniądze go wyemituje go we wszystkich telewizjach - red.) jest ucieczką od debaty na tematy Unii Europejskiej, w kierunku spraw krajowych. Obserwuję kampanie innych krajów UE i one tacza się na temat, a nie obok tematu. - To jest po prostu unikanie tematu i ubolewam, że PiS ucieka od tego tematu - mówił europarlamentarzysta PO.
Kamiński się jednak broni: - Nie uciekamy w bok. Jeżeli dzisiaj społeczeństwo jest konfrontowane z nowymi spotami PO, to chcemy przypomnieć, jak do rzeczywistości miały się jej poprzednie spoty. Bo dzisiaj Platforma znowu coś obiecuje (...) - argumentował.
Były prezydencki minister podkreślił, że Polacy powinni dowiedzieć się dlaczego w 2007 roku zdecydowali się głosować na PO. - Jednym z tych powodów był niewątpliwie świetnie socjotechnicznie i przekonywujący spot, który chcielibyśmy Polakom znowu pokazać. Ja dziwię się, że PO nie chce się na to zgodzić, ponieważ jest to publiczne przyznanie się, że obietnice które składali dwa lata temu, były po prostu wyborczym oszukaństwem - skomentował
Duży może więcej, ale co?
Saryusz-Wolskie wyraził ponadto przekonanie, że Platforma w PE będzie mogła zdziałać więcej niż PiS. - Jesteśmy w największej frakcji w Europejskiej Partii Ludowej, to prawie 300 posłów. PiS jest we frakcji marginalnej - wyjaśnił. - Im więcej PO dostanie miejsc w PE, tym większe szanse ma Jerzy Buzek (na stanowisko przewodniczącego PE) - dodał
Na postulat ten Kamiński ironicznie odparł: - Duży może więcej... zaszkodzić.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24