- Planowali przejąć władzę w partii, a później działali na jej szkodę - tak m.in. o Zbigniewie Ziobro i Jacku Kurskim i napisał w liście do członków PiS prezes partii Jarosław Kaczyński. W dokumencie, do którego dotarły "Fakty TVN", przyznaje też, że błędem był ostatni tydzień kampanii przed październikowymi wyborami parlamentarnymi,czyli dyskusja o Angeli Merkel i zrównanie Tuska z Palikotem.
Ziobro i Kurski knuli od dawna, chcieli wyborczej porażki PiS i przegranej Lecha Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich - można wywnioskować z listu Kaczyńskiego. Według prezesa o porażce zadecydował także ostatni tydzień, czyli "spóźniona i niecelna odpowiedź na spot Platformy, błędna dyskusja o Angeli Merkel i opóźniona odpowiedź na łatwy do przewidzenia atak". Wreszcie "nie znalezienie metody zneutralizowania prowadzonej pod hasłami profrekwencyjnymi, a w istocie proplatformerskiej kampanii" w mediach.
Liczono na niepowodzenie Prawa i Sprawiedliwości w kolejnych wyborach, które miało stworzyć przesłanki do realizacji własnych ambicji, a więc nie wystawiono własnej kandydatury na prezesa na kongresie partii w 2010 roku, nie sformułowano własnej płaszczyzny politycznej, oczekiwano na przegraną ś.p. Lecha Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich. Później, gdy tragiczny bieg wydarzeń pokrzyżował te plany, oczekiwania ulokowano w wyborach parlamentarnych Jarosław Kaczyński w liście do członków partii
Nasza odpowiedź na spot "Oni będą głosować" była spóźniona i niecelna (Tusk=Palikot), błędem była też dyskusja o Angeli Merkel, i opóźniona odpowiedź na łatwy do przewidzenia atak. Wreszcie nie znaleźliśmy metody zneutralizowania prowadzonej pod hasłami profrekwencyjnymi, a w istocie proplatformerskiej kampanii, trwającej do zamknięcia lokali wyborczych, a więc w czasie całego okresu ciszy wyborczej Jarosław Kaczyński w liście do członków partii
Dwa punkty widzenia
Pismo z analizą ostatnich wydarzeń ma aż 16 stron, a jego cel jest jasny. - Przez media dochodzi przekaz zniekształcony a nasi członkowie i sympatycy powinni wiedzieć jak jest - Adam Hofman, rzecznik prasowy Prawa i Sprawiedliwości.
Prezes pisze też, że "Prawo i Sprawiedliwość może wygrać wybory, ale musi się przedtem wyleczyć z prześladującej je choroby, która da się określić jako syndrom lat '90".
Według tych, którzy odeszli syndromu nie ma, a w liście brakuje za to refleksji nad pewnym paradoksem.
- Wszystkie sześć wyborów, kiedy prawica była zjednoczona wokół Jarosława Kaczyńskiego, zostało przegranych przez PiS. Ostatnie, które wygraliśmy to te w 2005 roku, kiedy Jarosław Kaczyński nie miał monopolu na polskiej prawicy - mówi Jacek Kurski, eurodeputowany ugrupowania Solidarna Polska, czyli ostatnich rozłamowców z PiS określanych też "Ziobrystami".
Dywersja Ziobrystów
Według prezesa PiS chodzi o ambicje innych. "Ziobrystom" zarzucił wręcz akcje dywersyjne wobec PiS. "Charakterystyczna jest w szczególności przed rozłamem gra na niepowodzenie - w tym wypadku nie cudzej, ale własnej formacji (zdarzająca się zresztą także w latach 90. w poszczególnych partiach prawicowych, choćby w PC). Stopień natężenia tej gry był różny, ale nigdy się nie zdarzyło, by jej przed rozłamem, a także i później, nie prowadzono" - napisał prezes PiS. W dalszej części listu wskazuje na inne szkodzące PiS-owi działania "Ziobrystów": "Liczono na niepowodzenie w kolejnych wyborach, które miało stworzyć przesłanki do realizacji własnych ambicji i dlatego nie wystawiono własnej kandydatury na prezesa na Kongresie partii, nie sformułowano własnej płaszczyzny politycznej, oczekiwano za to na przegraną Lecha Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich"
- Nawet najbardziej niedorzeczne fakty i niesprawiedliwe oceny formułowane przez Jarosława Kaczyńskiego nie zmienią mojego szacunku dla prezesa - odpowiada Jacek Kurski.
Z kolei ci, którym Kaczyński zarzucił próbę wysłania go na emeryturę i omijanie statutu właśnie o ten statut pytają, a konkretnie o demokratyzację. - Czy zdaniem prezesa obecny statut PiS usytuowuje prezesa w sposób absolutystyczny, i czy nie można podjąć przynajmniej jakiejś dyskusji oczy go nie zdemokratyzować? - pyta Tadeusz Cymański, europoseł również z Solidarnej Polski.
Źródło: Fakty TVN