Za kraty trafili z różnych powodów. Część z nich - oprócz odsiadki wyroku - chce też w inny sposób spłacić swój dług wobec społeczeństwa. W więzieniu, gdzie wolnego czasu mają wiele, odkrywają swoje talenty i przygotowują prace, które później przekazują na aukcje Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. - Jeśli możemy zrobić coś pozytywnego dla społeczeństwa, to czemu nie? - mówią Ryszard i Krzysztof, którzy odsiadują wyroki w Zakładzie Karnym w Łupkowie.
TVN WARNER BROS. DISCOVERY PO RAZ 9. JEST GŁÓWNYM PARTNEREM MEDIALNYM FINAŁU WOŚP
Zakład Karny w Łupkowie to jednostka typu półotwartego, przeznaczona dla skazanych - recydywistów, odbywających kary w warunkach łagodniejszych niż w jednostkach typu zamkniętego. Ryszard i Krzysztof odsiadują karę za przestępstwa gospodarcze. W wolnych chwilach w ramach zajęć resocjalizacyjnych angażują się w przygotowanie prac, które później przekazywane są na licytacje, aukcje - także sztabowi WOŚP w Sanoku.
Malują, rzeźbią, tworzą rękodzieło
- Na wolności nie mieli czasu, chęci albo okazji, aby robić takie rzeczy i działać pro publico bono. Teraz mają czas, mają chęci i odpowiednie warunki, jakie im zapewniamy. Ze środków na to przeznaczonych, tj. na działalność resocjalizacyjną, kupujemy na przykład płótno, farby i inne materiały. Część z osadzonych wie, że ma jakiś talent, czy to do szkicowania, malowania, czy rzeźbienia i zgłasza swój akces. Często jest jednak tak, że to my "wyłuskujemy" i zachęcamy tych bardziej artystycznie utalentowanych - opowiada major Grzegorz Oleniarz, rzecznik prasowy Zakładu Karnego w Łupkowie.
Czytaj też: "Zakładał maskę cynika, a był wrażliwym społecznikiem". Beksiński wspierał i wspiera WOŚP
Prace powstają na zajęciach resocjalizacyjnych. To nie tylko obrazy, ale też rzeźby, wyroby z drewna czy przedmioty użytkowe. - Takie zajęcia mają nie tylko na celu wsparcie różnych inicjatyw charytatywnych, bo wspieramy różne - często lokalne - tego typu akcje, nie tylko WOŚP, ale także budowanie poczucia potrzeby społecznie akceptowanego sposobu spędzania czasu wolnego i odpowiedzialności społecznej wśród osadzonych - wyjaśnia rzecznik.
"Jeśli możemy pomóc, to czemu nie?"
Co o tego typu działalności myślą sami osadzeni? - Motywacje są różne, ale zazwyczaj jest to po prostu chęć włączenia się w akcję pomocy. Mimo tego, że ci ludzie są w więzieniu, zrobili złe rzeczy i odbywają kary za przestępstwa, które popełnili i za które zostali skazani, w każdym z nich jest ten pierwiastek dobra i chęć, aby zrobić coś dla innych. Ryszard i Krzysztof na Pani pytanie o swoje motywacje odpowiedzieli krótko: "jeśli możemy zrobić coś pozytywnego dla społeczeństwa, dla innych ludzi, to czemu nie?" - mówi major Grzegorz Oleniacz.
Rzecznik ZK w Łupkowie podkreśla, że dla osadzonych taka forma aktywności ma także znaczenie terapeutyczne. - Nikogo do niczego nie zmuszamy, osadzeni sami się zgłaszają i przekazują za naszym pośrednictwem wykonane przez siebie prace na akcje charytatywne.
ZOBACZ TEŻ: "Jeżeli ktoś nie wierzy, to my dajemy przykład". Sześcioletnia Pola żyje dzięki sprzętowi WOŚP
W akcję na rzecz Fundacji rokrocznie zaangażowanych jest od kilku do kilkunastu osób. - W październiku powoli zaczynamy myśleć o WOŚP, wybieramy te prace, które będziemy chcieli przekazać na te licytacje w styczniu kolejnego roku - opowiada rzecznik ZK w Łupkowie.
W tym roku osadzeni przekazali m.in. obrazy malowane na płótnie i na deskach, prace, które powstały metodą wypalania na desce - pirografii i drobne rękodzieło. Część prac nawiązuje do regionu bieszczadzkiego - jego kultury i przyrody. Można je licytować na aukcjach Allegro, pozostałe będzie można kupić podczas finału WOŚP w Sanoku, który odbędzie się na zamkowym dziedzińcu.
Od lat wspierają Orkiestrę
Zakład Karny w Łupkowie od wielu lat wspiera WOŚP. - W służbie jestem od 20 lat i pamiętam, że już wówczas przekazywaliśmy prace skazanych na Orkiestrę - wspomina.
Od ubiegłego roku osadzeni mogą też wspierać WOŚP finansowo. - WOŚP w tamtym roku utworzyła dedykowane konto dla osób pozbawionych wolności. Numer konta podajemy skazanym - wieszamy na tablicy ogłoszeń czy poprzez radiowęzeł informujemy, że jest taka możliwość, aby wpłacić dowolną kwotę na rzecz Fundacji. Skazany, który chce to zrobić i ma środki finansowe, składa prośbę na piśmie, dyrektor zatwierdza i pieniądze są przelewane z konta osadzonego na konto Fundacji WOŚP przez dział finansowy - opowiada major Grzegorz Oleniacz.
Pieniądze między sobą zbierają też funkcjonariusze zatrudnieni w ZK w Łupkowie. Podczas finału wydelegowana osoba przekazuje zebraną kwotę do puszki miejscowego sztabu WOŚP.
W ubiegłym roku funkcjonariusze wsparli też akcję "Oddaj z nami krew na WOŚP" organizowaną przez sztab WOŚP w Sanoku.
- Wspieramy, bo idea jest oczywista i szczytna - chodzi o zdrowie. Zresztą sami mamy namacalny przykład, że sprzęt od WOŚP pomaga. Czasem, kiedy osadzeni potrzebują opieki szpitalnej, korzystają w usług sąsiedniego szpitala w Sanoku, w którym jest sporo urządzeń zakupionych przez WOŚP. Chociażby z tego powodu - kiedy tylko będziemy mieć taką możliwość - myślę, że będziemy grać z Orkiestrą - zapewnia major Grzegorz Oleniacz.
Kiedyś kwestował, dziś pomaga z więzienia
Sztab WOŚP w Sanoku od lat wspierają także osadzeni z Zakładu Karnego w Uhercach Mineralnych.
- W akcjach charytatywnych kultywujemy zasadę, że nic na siłę. W związku z tym nikogo nie zmuszamy do włączenia się do pomocy w ramach Wielkiej Orkiestry. Sami osadzeni wychodzą z inicjatywą, aby pomóc na tyle, ile potrafią. Dla mnie znakomitym przykładem jest jeden z osadzonych, który pracując w trakcie wykonywania kary w systemie zmianowym, znalazł czas i chęć, aby układać zakupione przez siebie wielkogabarytowe puzzle - mówi ppor. Michał Bąk, rzecznik prasowy Zakładu Karnego w Uhercach Mineralnych. Ten osadzony to 38-letni Kamil. - Inicjatywa wyszła sama z siebie. Chciałem zrobić coś od siebie na rzecz Orkiestry. W końcu kiedyś kwestowałem, a jak byłem starszy, to chętnie ją wspierałem. Dziś chcę pomagać innym, i też odkupić to, co zrobiłem - mówi 38-latek. Pracę Kamila i innych osadzonych z Zakładu Karnego w Uhercach Mineralnych będzie można kupić w najbliższą niedzielę podczas finału WOŚP w Sanoku.
WOŚP 2025. Letnia zadyma w środku zimy
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy gra od 1993 roku. Od 32 lat Fundacja WOŚP - dzięki jednodniowym zbiórkom publicznym, które nazywane są Finałami - wspiera polski system opieki zdrowotnej: kupuje najnowocześniejszy sprzęt medyczny dla szpitali, prowadzi osiem ogólnopolskich programów medycznych, realizuje program edukacyjny oraz promuje zdrowy tryb życia i działania profilaktyczne.
W ciągu 32 Finałów WOŚP zebrała blisko 2,3 miliarda złotych, które przeznaczono na zakup 74,5 tysiąca najróżniejszych urządzeń medycznych. Podczas większości Finałów Orkiestra grała, aby poprawić jakość opieki medycznej dla dzieci. Ale nie tylko. Fundacja między innymi w ubiegłych dwóch latach prowadziła zbiórki również na rzecz osób dorosłych: w 2023 roku na walkę z sepsą, a w 2024 roku - na leczenie chorób płuc.
Motywem przewodnim 33. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy jest bezpieczeństwo i zdrowie dzieci, a towarzyszy mu hasło: "Gramy na zdrowie!". Zebrane pieniądze przeznaczone zostaną na potrzeby hematologii i onkologii dziecięcej.
33. Finał WOŚP odbywa się w niedzielę, 26 stycznia, ale część tradycyjnych inicjatyw - jak na przykład warszawski Bieg "Policz się z cukrzycą!" - zorganizowana została w sobotę, 25 stycznia. Wszystkie najważniejsze wydarzenia można śledzić na antenach TVN24, TVN, TTV, w serwisach MAX, Player.pl, TVN24 GO oraz w portalu tvn24.pl.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Zakład Karny w Uhercach Mineralnych