Od kilku lat PiS odmawia swoim przeciwnikom prawa do patriotyzmu, racji, moralności, przyzwoitości. (…) PiS uważa, że gdy nie rządzi, to Polska jest w rękach zdrajców i złodziei. Więc nie bardzo wiem, co można zrobić – uważa Stefan Niesiołowski. Polityk PO w "Kropce nad i" przeprosił też prezesa PiS za ostre słowa pod jego adresem, ale bez przekonania. – On się nie zmieni, to polityk nienawiści i wojny - ocenił.
Pytany o gest Bronisława Komorowskiego, który przeprosił prezesa PiS, Niesiołowski odparł: - Prezydent zachowuje się bardzo ładnie, chce doprowadzić do osłabienia tej morderczej zimnej wojny, ale jest bez najmniejszych szans. Kaczyński tego nie chce. Problem polega nie na języku, ale na tym, że od kilku lat PiS odmawia swoim przeciwnikom prawa do patriotyzmu, racji, moralności, przyzwoitości. (…) PiS uważa, że gdy nie rządzi, to Polska jest w rękach zdrajców i złodziei. Więc nie bardzo wiem, co można zrobić – dodał.
Nagabywany, polityk PO także przeprosił opozycję. - Dobrze: Jeśli w czymkolwiek uraziłem pana Kaczyńskiego, za wszystko przepraszam. On to słyszy, zobaczymy, czy będzie jakaś ewolucja. Czy pani jest naiwna i pani wierzy, że zmieni swoją strategię? – pytał, poirytowany, Monikę Olejnik. - On ma tę strategię przez pięć lat. Inna to by było mozolne budowania poparcia, programu, a on tego nie potrafi robić. To polityk konfliktu, nienawiści, zimnej wojny domowej. I on się w tym dobrze czuje, ale ceną, jaką płaci jest to, że on nigdy do tej władzy nie dojdzie – ocenił.
Zadeklarował też, że jeśli prezes PiS złoży mandat, to on zrezygnuje z funkcji wicemarszałka Sejmu.
"W całości za to, co stało się w Łodzi, odpowiada pan Kaczyński"
Niesiołowski odniósł się też do prośby premiera, żeby studzić emocje - przyznał, że to bardzo trudne. - Staram się nie używać pewnych słów, ale trudno zastąpić słowo „podły”, hipokryta”. Nie znam ich odpowiedników – stwierdził. Polityk PO ocenił, że jemu i jego partyjnym kolegom czasem rzeczywiście zdarzają mu się emocjonalne wypowiedzi, ale winą za polityczną zimną wojnę oraz jej poważniejsze skutki – jak niedawny krwawy atak na biuro poselskie PiS w Łodzi - obarczył PiS w ogóle, a Jarosława Kaczyńskiego w szczególności.
- Za kryzys polityczny, za język debaty, kiedy można powiedzieć wszystko, policję nazwać gestapo, każdego człowieka agentem, za to odpowiada pan Kaczyński – stwierdził, dodając: - W całości lub prawie w całości za to, co stało się w Łodzi, odpowiada pan Kaczyński, bo on rozhuśtał te nastroje, uaktywnił psychopatów.
"Waszczykowski wypadł z grona ludzi rozsądnych"
Dostało się też innym politykom PiS, w tym zwłaszcza Zbigniewowi Ziobrze, który zabójstwo asystenta europosła PiS, Marka Rosiaka, nazwał „zbrodnią przeciwko ludzkości”, oraz Witoldowi Waszczykowskiemu, który ogłosił, że zaczyna się „zabijanie opozycji”. – To taki poziom głupoty, ze nie wiem, czy to cynicy czy durnie. (…) Stała się rzecz straszna, ale robienie z tego zbrodni przeciwko ludzkości? A pan Waszczykowski wypadł z grona ludzi rozsądnych. To są ludzie, którzy naruszają zasady arystotelesowskiej logiki – podsumował.
Niesiołowski podważył też klasyfikację ataku na łódzkie biuro w wykonaniu posłów PiS. - Nie było żadnego mordu politycznego. Psychopata zabił niewinnego człowieka, mógł zabić kogoś innego – ocenił. Według niego PiS wykorzystuje polityczni tę tragedię podobnie jak smoleńską katastrofę.
"Biskupi nie rozumieją słowa eugenika"
Polityk był też pytany o stanowisko biskupów w sprawie in vitro. - Kościół w sprawie in vitro mówi do swoich. Też do mnie. Ale ja jestem nie tylko katolikiem, ale też politykiem i odpowiadam za cały naród, a ja nie uważam, że byłoby dobrze dla Polski, gdyby zabroniono in vitro –przekonywał.
Polityk skrytykował też sam list, w którym biskupi porównują zapłodnienie pozaustrojowe do eugeniki. – Biskupi nie rozumieją słowa eugenika, ten fragment listu świadczy o ignorancji i nie wystawia dobrego świadectwa autorom. Eugenika oznacza ulepszanie rasy niegodziwymi metodami i kojarzy się z nazistowską selekcją – wyjaśnił.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24