Współtworzona przez PiS nowa frakcja w Parlamencie Europejskim jest już gotowa - zapewnia w rozmowie z "Rzeczpospolitą" prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
Lider PiS zdradził też, że rozmowy z angielskimi Konserwatystami, z których prócz czeskiego ODS składać się ma nowe europejskie ugrupowanie, trwały już od 2002 roku.
- Zebraliśmy osiem nacji wymaganych do założenia nowej frakcji, dokładnie rozmowy dotyczą 13 grup. Teraz chodzi o to, na ile zbliżymy się pod względem liczebności do liberałów - mówi prezes PiS.
Frakcja liberałów jest trzecią pod względem liczebności grupą w Parlamencie Europejskim.
"Europa potrzebuje świeżego powietrza"
Wcześniej Jarosław Kaczyński tłumaczył, że nowa inicjatywa polityczna "potrzebna jest przede wszystkim Europie". - Europa potrzebuje świeżego powietrza - przekonywał. Według prezesa PiS, nowa frakcja w PE to konserwatyści, którzy chcą reformować - nowocześni konserwatyści". Jak stwierdził Kaczyński, instytucje europejskie powinny być "efektywne i oszczędne". - Nigdy nie powinny godzić w prawa jednostki, wolny rynek (...) powinny przeciwstawiać się hegemonii - ocenił szef PiS.
- Gdybyśmy chcieli nazwać tę frakcję, (w której ma być PiS) trzeba by ją nazwać marginałowie, ponieważ nie będą mieli wpływu na to, co się będzie działo w Parlamencie Europejskim - ocenił Rafał Trzaskowski, eurodeputowany PO.
Jednym z argumentów liderów Platformy Obywatelskiej w kampanii wyborczej było to, ze ich ugrupowanie należy do największej w PE frakcji - Europejskiej Partii Ludowej. Argumentowali oni, że w ten sposób ma ono większy wpływ na decyzje podejmowane w Parlamencie Europejskim - i zachęcali PiS do przyłączenia się do EPL. Już wtedy PiS zapowiadał tworzenie "wielkiego ugrupowania" w PE.
Źródło: "Rzeczpospolita", PAP