Czy po obchodach 70. rocznicy wybuchu II Wojny Światowej jesteśmy bliżej lepszych relacji z Rosją? - Na pewno nie jesteśmy dalej - odpowiada Aleksander Kwaśniewski. Były prezydent spotkaniu przywódców na Westerplatte wystawia bardzo dobrą notę. - To sukces. Może nie przełom, ale krok we właściwym kierunku. Było godnie i właściwie - podkreśla.
Za najważniejsze słowa, jakie 1 września 2009 roku padły na Westerplatte, Aleksander Kwaśniewski - jak sam podkreśla - "trochę banalnie", uznaje zdanie z wystąpienia polskiego premiera Donalda Tuska: "Nigdy więcej wojny". Zdaniem byłego prezydenta, wszyscy politycy, którzy w Gdańsku zabierali głos, wypowiadali się właśnie w tym duchu.
Kaczyński i Tusk - dobry duet
- To spotkanie jest sukcesem: Polski, rządu, premiera Tuska, tych którzy na przy nim pracowali. Jestem przekonany, że było godne, właściwe, zgromadziło ważnych gości i wybrzmiało - wyliczał Kwaśniewski. Z poszczególnych wystąpień wysoką ocenę wystawił nie tylko premierowi, ale i obecnemu prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu.
- Było ważne, bo wiele tez postawił (prezydent) z polskiego punktu widzenia, tak jak my je interpretujemy. Nie przekroczył jednak granicy, którą można byłoby uznać za niegrzeczność gospodarza spotkania. Dobrze się uzupełniali z premierem Tuskiem, który z kolei pokazał to, co się wydarzyło w obrazach. Oddał cześć wszystkim poległym. To przemówienie było zgrabnie sformułowane i dobitnie wypowiedziane - komplementował polskich przywódców.
By jednak wyłącznie nie słodzić, Kwaśniewski wypomniał rządowi, że "zaniedbał obecność na wysokim szczeblu reprezentacji Stanów Zjednoczonych". - Zabrali się do tego nieskutecznie - podsumował krótko.
Z "gratulacji płynących ze szczerego serca" dla polskich władz nie rezygnował.
Rosja niekonsekwentna
Były prezydent docenił też słowa kanclerz Niemiec Angeli Merkel, która - jego zdaniem - "powiedziała rzeczy niezwykle ważne". - Bez żadnych wątpliwości przepraszała za wszystkie winy i krzywdy, które świat doznał za sprawą faszystowskich Niemiec. Dała też perspektywę pokojowej przyszłości - argumentował.
Nieco chłodniej natomiast odniósł się do elektryzującego komentatorów wystąpienia premiera Rosji. I tu jednak Aleksander Kwaśniewski dostrzegł pozytywy: - Zrezygnował już z porównywania paktu Ribbentrop-Mołotow z naszym paktem o nieagresji z Hitlerem. - Putin wygłosił mniej więcej to, co napisał w liście, opublikowanym w poniedziałek - oceniał.
A list ten (w którym Putin negatywnie ocenił pakt Ribbentrop-Mołotow, ale przypomniał, że z nazistami współpracowały wszystkie ówczesne państwa) przyniósł, według gościa "Faktów po Faktach", dwa wnioski: - Po pierwsze, że - dyskutując o historii - Rosjanie stosują metodę relatywizowania: "Nawet, jeśli my byliśmy niemoralni, to wy do końca też nie byliście w porządku". I po drugie, że jeżeli według nich pakt Ribbentrop-Mołotow był tylko odwleczeniem nieuchronnej wojny, to dlaczego w momencie jej wybuchu, Rosja była kompletnie nieprzygotowana? Tu jest niekonsekwencja. (...) Siadali do stołu z nieczystymi intencjami i to jest jasne - wskazywał.
O LIŚCIE WŁADIMIRA PUTINA - czytaj TUTAJ
Ujawnić archiwa
Co Polska zyskała na organizacji obchodów? Premier Putin zadeklarował we wtorek na przedpołudniowej konferencji prasowej, że Rosja jest w stanie ujawnić Polsce swoje archiwa (dotyczące sprawy katyńskiej), ale "tylko na zasadzie wzajemności". Według Kwaśniewskiego, słów tych nie należy przeceniać, ale warto je przypominać rosyjskim władzom.
Pomóc powinna nam w tym - zdaniem byłego prezydenta - także Unia Europejska. - Myślę, że w tej sprawie (otwarcia archiwów) obowiązują cywilizowane normy i jeżeli prawo nie zabrania - bo czas minął już odpowiednio długi - to te archiwa powinny zostać ujawnione i przekazane stronie polskiej. (...) Pamiętam moje rozmowy z Władimire Putinem, wówczas prezydentem. Mieliśmy solenną obietnicę, że archiwa będą Polsce przekazane. To zadanie dla komisji ds. trudnych żeby w końcu tę sprawę załatwić - zaznaczał.
Ale korzyści z organizacji obchodów były. - Trzy rzeczy: Przypomnienie, że to (II Wojna) zaczęła się tutaj, uhonorowanie ofiar i to, że nie jesteśmy skazani na powtórkę z historii - wymieniał były prezydent.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24