Przemysław Gosiewski twierdzi, że nie będzie kolejnych odejść z Prawa i Sprawiedliwości. - Jestem spokojny o innych członków PiS - powiedział. Jego zdaniem posłowie, którzy odeszli z partii, powinni zrzec się mandatów.
- Rozmawiałem dzisiaj z szeroką grupą posłów, którzy kiedyś utrzymywali środowiskowe kontakty z panem Ujazdowskim i panem Zalewskim i mam potwierdzenia dalszej aktywnej pracy w Prawie i Sprawiedliwości i tu jestem spokojny - powiedział Przemysław Gosiewski.
"Teraz posłowie powinni zachować się honorowo" Apelował także do Ujazdowskiego, Zalewskiego i Krzywickiego, żeby zrzekli się mandatów poselskich.
- To najbardziej honorowe wyjście. Wszyscy podpisaliśmy oświadczenia, że odejście z partii jest równoważne ze zrzeczeniem się mandatu - tłumaczył poseł PiS. - Szanuję ich wybór, ale uważam, że jest to złe z punktu widzenia prawicy. Nikt im nie ograniczał prawa do mówienia i bardzo często mieli wpływ na decyzje partii... Więc albo mają słabą pamięć albo złą wolę - powiedział Gosiewski.
"Oświadczenie jest prawnie nieprawdziwe"
Przemysław Gosiewski skomentował także czwartkowe oświadczenie Ujazdowskiego i Zalewskiego, w którym tłumaczyli oni, że nie mają obowiązku rezygnacji z mandatu poselskiego.
Przed wyborami parlamentarnymi posłowie PiS podpisali deklarację zobowiązującą ich do "reprezentowania wyborców PiS w parlamencie poprzez wspieranie i realizację zasad ideowych oraz programu PiS do końca VI kadencji Sejmu i VII kadencji Senatu, a w przypadku zaprzestania wspierania PiS - złożenia honorowej rezygnacji ze sprawowania mandatu". W czwartek posłowie oświadczyli, że deklaracja jaką podpisali "nie ma ani prawnych, ani moralnych podstaw", bo to nie oni przestali wspierać PiS, ale "PiS przestał wspierać ich". Gosiewski stwierdził, że takie tłumaczenie nie ma sensu.
- Oświadczenie jest całkowicie nieprawdziwe. Zawieszenie następuje wtedy, kiedy ktoś narusza obowiązki członka partii, a jednym z tych obowiązków jest nie szkodzenie własnej partii - tłumaczył Gosiewski. - Taka argumentacja, jaką przedstawili posłowie jest argumentacją prawnie nieprawdziwą - dodał.
Tłumaczył też, że posłowie zgodzili się na statut partii, podpisali zobowiązanie i teraz powinni się do niego zastosować.
Buntownicy PiS DORN ZOSTAJE W PIS Ujazdowski i Zalewski, a także Ludwik Dorn, na początku listopada zrezygnowali z funkcji wiceprezesów PiS. Wcześniej wystosowali list do Jarosława Kaczyńskiego w sprawie zmiany sposobu zarządzania partią. Kaczyński zdecydował o zawieszeniu ich w prawach członków partii i na jego wniosek zostało wszczęte wobec nich postępowanie dyscyplinarne przed Koleżeńskim Sądem Dyscyplinarnym.
W środę cała trójka spotkała się z Jarosławem Kaczyńskim. Po tej rozmowie Ujazdowski i Zalewski postanowili opuścić PiS. W czwartek to samo uczynił poseł Piotr Krzywicki.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24