- Za silnego klapsa nie będzie można odebrać dziecka, a rodzicom nie odbiera się podstawowego narzędzia, czyli mozliwości karcenia dzieci – przekonuje znana z programu TVN Superniania. Według Doroty Zawadzkiej nowa ustawa, która właśnie dziś weszła w życie, pomoże skuteczniej walczyć z przemocą w rodzinie.
Nowa ustawa przede wszystkim wprowadza zakaz stosowania kar cielesnych wobec dzieci, co, zdaniem jej licznych przeciwników, może doprowadzić do nadmiernej ingerencji w autonomię rodziny i sposób wychowywania.
"Takie jest prawo: w tym kraju nie wolno drugiego człowieka uderzać"
- Rodzina ma prawo karcić dziecko, ma prawo zabraniać tego, co wedle rodziców, ich światopoglądu, wiedzy, umiejętności, jest dla dziecka niedobre. Ale nie ma równości miedzy karceniem, a przemocą fizyczną. Gdy czytam, że rodzicowi odbiera się podstawowe narzędzie, bo nie będzie mógł karcić, to to jest nieprawda – przekonywała Zawadzka.
Według niej ustawa tworzy normę, chociaż sankcji nie wprowadza. - Wszyscy będziemy mogli powiedzieć: nie wolno bić dzieci. Gdy ja wcześniej zwracałam matce uwagę, że tak się nie robi, ta do tej pory pukała się w głowę. Dziś mogę jej powiedzieć: takie jest prawo, w tym kraju nie wolno drugiego człowieka uderzać – stwierdziła Superniania.
"Nikt matce za klapsa dziecka nie zabierze"
Zawadzka odniosła się też do najbardziej kontrowersyjnego paragrafu 12a, który mówi o odebraniu dziecka rodzinie. - To należy rozumieć jako zabranie z miejsca, które jest zagrażające. To nie ma nic wspólnego z odebraniem praw rodzicielskich. Nikt matce za klapsa dziecka nie zabierze - przekonywała.
Nowelizacja uprawnia pracowników socjalnych do interweniowania, gdy zagrożone jest życie lub zdrowie dziecka. Decyzja taka nie może być podejmowana jednoosobowo, ale wspólnie z funkcjonariuszem policji i przedstawicielem służby zdrowia. - Gdy jak do domu przyjedzie lekarz, policjant i ktoś z opieki społecznej, a tam rodzice są pijani albo dzieci pobite, ustawa pozwoli je z takiego domu zabrać. Do tego nakazuje znaleźć najbliższą spokrewnioną osobę, ciocię, babcie, którą dziecko zna i która zapewni mu bezpieczeństwo na 24 godziny, a potem zdecyduje sąd – wyjaśniła.
"No trudno, jak bije, to niech zaludnia dworce"
Przeciwnicy nowego prawa zwracali uwagę, ze będą je mogli wykorzystywać na przykład rozwodzący się rodzice czy sąsiedzi, którzy donosem będą mogli załatwić porachunki. - Zawsze wchodzi w grę czynnik ludzki. Donos sąsiada może się zdarzyć, ale wolę, żeby raz się zdarzył błąd, bo ktoś niesłusznie oskarżył, niż gdyby miał tam potem pojechać TVN24 i znaleźć zmasakrowaną kobietę i dziecko – uważa Zawadzka.
Ponadto, przypomniała, ustawa dotyczy nie tylko dzieci, ale także przemocy wobec kobiet, osób starszych czy niepełnosprawnych. - Ustawa pozwala usunąć sprawcę z mieszkania, co jest nowością, bo do tej pory kobieta z dzieckiem musiała uciekać. Tu tez przeciwnicy protestowali, że jak to, to przecież jego mieszkanie, teraz będzie dworce zaludniał. No trudno, jak bije, to niech zaludnia – podsumowała.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/sxc