- Było jedno przesłuchanie, wiele najistotniejszych pytań padło - stwierdził w piątek Marcin Horała, poseł Prawa i Sprawiedliwości, odnosząc się do jedynego pojawienia się przed komisją śledczą do spraw VAT Donalda Tuska. Uznał, że przewodniczący Rady Europejskiej robi "uniki", dlatego najprawdopodobniej kolejnych przesłuchań już nie będzie.
Szef komisji śledczej do spraw VAT i numer jeden w okręgu gdyńskim na liście Zjednoczonej Prawicy Marcin Horała (PiS) był pytany w piątek w radiowej Jedynce o ewentualne kolejne przesłuchanie przez komisję byłego premiera Donalda Tuska.
"Nie będziemy się bawić w króliczka"
- Było jedno przesłuchanie, wiele najistotniejszych pytań padło. Uznaliśmy, że nie będziemy się bawić w króliczka, to jest niepoważne. Musielibyśmy wygenerować kilka terminów, a każdy co mniej więcej trzy tygodnie, tak żeby dotrzymać terminów doręczeń - powiedział Horała.
Stwierdził, że "nie ma na to czasu, nie ma się po co tak bawić, główne przesłuchanie się odbyło".
- Przesłuchanie Donalda Tuska jest szansą dla niego, żeby odpowiedział na zarzuty, żeby przedstawił swoją wersję, może inną niż to, co wynika z zeznań i dokumentów. Jak nie chce z tej szansy skorzystać, to jego problem - dodał.
Raport pod koniec sierpnia
Pytany o to, kiedy powstanie raport komisji powiedział, że "komisja musi skończyć prace przed końcem kadencji i uchwalić raport". - Raport powstaje teraz, myślę, że publicznie przedstawiony będzie pod koniec sierpnia - wskazał.
- Będzie siłą rzeczy krótki czas na zgłaszanie poprawek i w pierwszej połowie września komisja mogłaby go uchwalić i zakończyć pracę. Najbardziej skupimy się na tym, jak funkcjonował szczyt administracji państwowej, na kwestiach systemowych, legislacji, kto ten system tak ustawił, kto wprowadzał pewne rozwiązania do prawa, kto opóźniał pewne rozwiązania uszczelniające lub ich nie wprowadzał. Na tym poziomie to już jest z 50 wątków - dodał Horała.
Tusk przed komisją śledczą do spraw VAT
Trwające ponad cztery godziny przesłuchanie zdominowały polemiki i utarczki słowne świadka zwłaszcza z przewodniczącym komisji. Były premier nie krył opinii, że komisja ma charakter polityczny, działa na polityczne zlecenie rządzących i jest elementem walki z opozycją.
Jak mówił, problem z wyłudzeniami VAT-u występował nie tylko kiedyś, ale i obecnie. - Tylko ja bym w życiu nie wpadł na pomysł, aby w związku z tym wywnioskować tezę, że premier Mateusz Morawiecki i prezes Jarosław Kaczyński zajmują się grabieżą i okradają Polaków z miliardów złotych. Natomiast wielokrotnie słyszałem tego typu epitety pod adresem moim, czy mojego rządu - mówił.
Wcześniej były premier - ze względu na obowiązki przewodniczącego Rady Europejskiej - nie stawił się na posiedzenie komisji 29 maja. Chodziło o wyjazd do Azji Środkowej.
Komisja śledcza planowała przesłuchać przewodniczącego Rady Europejskiej ponownie we wtorek 16 lipca. Dzień wcześniej mecenas Roman Giertych napisał na Twitterze, że w imieniu Tuska złożył wniosek o usprawiedliwienie jego "nieobecności na posiedzeniu komisji do spraw VAT, gdzie miało się odbyć dokończenie przesłuchania świadka".
W poniedziałek wiceprzewodniczący komisji Kazimierz Smoliński mówił, że niewykluczone jest wyznaczenie kolejnego terminu przesłuchania byłego szefa rządu.
Komisja śledcza do spraw VAT została powołana na początku lipca 2018 roku. Ma zbadać i ocenić prawidłowość działań rządów PO-PSL związanych z zapewnieniem dochodów z VAT i akcyzy oraz ewentualne zaniedbania w tym zakresie. Bada okres od grudnia 2007 r. do listopada 2015 r. Zgodnie z uchwałą Sejmu powołującą komisję, jej prace mają odnosić się w szczególności do działań, zaniedbań i zaniechań m.in. członków rządu, "w szczególności ministra właściwego do spraw budżetu, finansów publicznych i instytucji finansowych, i podległych im funkcjonariuszy publicznych".
Autor: KB/adso / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24