- Państwo jest traktowane jak prywatny folwark - powiedział prof. Piotr Gliński, który jako kandydat na premiera przedstawił w środę swój program. Jak ocenił, obecny rząd chce tylko przywilejów, a dzięki ujawnionym taśmom dowiedzieliśmy się, jak obecna władza "gardzi Polską i ładem demokratycznym".
- Jeżeli demokracja jest dla nas wartością nadrzędną, to Donald Tusk powinien przestać być premierem - mówił w wystąpieniu programowym Piotr Gliński, kandydat na premiera w ramach konstruktywnego wotum nieufności wobec rządu PO-PSL. Marszałek Ewa Kopacz nie zgodziła się na zmianę sejmowego regulaminu, który umożliwiłby mu wystąpienie w dzisiejszej dyskusji na sali plenarnej. - To swoista przemoc instytucjonalna - ocenił Gliński. Jak przekonywał, rząd wykorzystuje państwo do celów prywatnych. A dla jego ministrów ważny jest "szampan, ośmiorniczki i za drogie porto". - To, co rząd Tuska skrywał za propagandą, ujrzało światło dzienne - mówił kandydat PiS na premiera, nawiązując do ujawnionych przez "Wprost" taśm. - Kłamaliście i kłamiecie - zarzucił Gliński ekipie rządzącej. Wyliczał, że dotyczy to zarówno Gazoportu, Amber Gold czy zegarków Sławomira Nowaka. - Obecnego skandalu nie da się przykryć propagandowym kłamstwem - zaznaczył w wystąpieniu.
Kandydowanie jest dla niego "zaszczytem"
Gliński podkreślił. że kandydowanie na stanowisko premiera jest dla niego zaszczytem, a nie upokorzeniem. - Konieczne jest powołanie rządu technicznego, którego celem jest zorganizowanie wyborów - stwierdził Gliński. Podał też sześć zadań do realizacji przez jego rząd. To: przywrócenie podstawowej funkcji państwa przez zastąpienie starych ministrów nowymi - ekspertami, odbudowanie zaufania Polaków, wstępna diagnoza stanu państwa, sprawne bieżące administrowanie krajem, zmiany w poszczególnych resortach, zapewnienie warunków do przeprowadzenia sprawiedliwych, przedterminowych wyborów.
Przywrócenie zaufania
- Może najważniejszym z wymienionych zadań rządu eksperckiego, w wypełnieniu którego nikt nie jest chyba w stanie go zastąpić – a jednocześnie zadaniem, które obecnie wydaje się najbardziej niedoceniane i niezauważone - jest uspokojenie sytuacji politycznej i przywrócenie przynajmniej minimum zaufania naszych rodaków do polityki i do ludzi sprawujących w Polsce władzę- mówił prof. Gliński. Jak dodał, premier Donald Tusk w swym expose w roku 2007 wielokrotnie wymieniał słowo klucz "zaufanie". - To była niestety kolejna, nic nie znacząca, propagandowa sztuczka. Bo ekipa premiera Tuska zawiodła to zaufanie, zawiodła na całej linii, i nie jest w stanie – jak widać – od wielu lat tego zaufania przywrócić - stwierdził prof. Gliński.
"Tak demokracja nie może funkcjonować"
Kandydat na premiera stwierdził, że Donald Tusk deklarował "politykę ciepłej wody w kranie, a stworzył system polityków pogardzających społeczeństwem". - Wykopał pan wielki rów pomiędzy przeciętnym Polakiem walczącym o swój byt i utrzymanie do pierwszego, a sitwą infantylnych facetów w krótkich spodenkach, którzy przy ośmiorniczkach opłacanych z naszych pieniędzy wyśmiewają się z polskiego społeczeństwa, pogardzają nim i kombinują jakby tu - nieważne, że łamiąc prawo, konstytucję i dobre obyczaje - utrzymać się, za przeproszeniem, przy korycie. Trwać przy władzy. Jak mówi naród - nie dać się odspawać od stołków - kierował swoje słowa do Donalda Tuska prof. Gliński. - Tak demokracja nie może funkcjonować. Nie da się panie premierze. Już dalej się nie da tego zakłamywać, wymyślać kolejne sztuczki propagandowe, narracje medialne i wizerunkowe kłamstwa. Po co? Przecież Polacy to widzą i oceniają - mówił prof. Gliński. - I prędzej czy później pan (premier-red.) tę władzę straci. I będzie pewnie Trybunał Stanu - dodał.
Autor: kde//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24