Do szacunku dla krzyża i rodziny wezwał w niedzielę podczas uroczystości dożynek na Jasnej Górze metropolita szczecińsko-kamieński abp Andrzej Dzięga. Z kolei pod Lublinem, tamtejszy metropolita abp Józef Życiński po raz kolejny zaapelował: nie wykorzystujmy krzyża do celów politycznych
W swojej homilii na Jasnej Górze, której słuchał również prezydent Bronisław Komorowski, abp Dzięga nawiązał do symbolu krzyża, odnosząc się bezpośrednio do tego stojącego przed Pałacem Prezydenckim. - Dopóki na polskich polach i przy polskich drogach krzyże są bezpieczne, każdy kto szczerym sercem krzyż stawia, albo się przy krzyżu zatrzymuje, może się bezpiecznie modlić - Polska jest bezpieczna. A w momencie gdy modlitwa przy krzyżu wzbudza publiczne zdziwienie, a nawet agresję, trzeba sobie postawić pytanie o bezpieczeństwo polskiego ducha i o to, czy umiemy przy krzyżu stać - mówił arcybiskup.
Krzyż stanął, bo miejsce jest ważne
Metropolia podkreślał, że "Polacy od wieków przy krzyżu czuli się bezpiecznie", przy krzyżu świętowali wiele ważnych wydarzeń. Jak mówił, przy krzyżu jest źródło "rzeczywistej mocy ducha", które pozwala ocenić, "co jest dobre, a co nie jest dobre, co warto czynić a co zaniechać należy".
Hierarcha przypomniał, że krzyż stanął również na warszawskim placu, gdzie Jan Paweł II wołał o zstąpienie Ducha Świętego, by odnowił oblicze ziemi; na tym samym placu wystawiono też po śmierci trumnę z ciałem kard. Stefana Wyszyńskiego; krzyże stanęły też w Poznaniu czy przed bramą gdańskiej stoczni. - Nie dla tego to miejsce jest ważne, że krzyż tam postawiono, ale krzyż tam stanął dlatego, że to miejsce jest ważne - mówił arcybiskup, apelując, by gospodarze dbali o krzyże.
"Chrześcijanie nie są bowiem bractwem pomnikowym"
Nie wolno w otoczeniu krzyża rozwijać rozpolitykowanych dyskusji o pomnikach. Chrześcijanie nie są bowiem bractwem pomnikowym, lecz wyznawcami Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego zycinski o krzyzu
Metropolita lubelski skrytykował opinie mówiące, że krzyż na Krakowskim Przedmieściu przypomina przede wszystkim polityków, którzy zginęli w katastrofie, a obecność krzyża w tym miejscu ma stanowić dla środowisk katolickich sukces. - To jest pogańskie podejście. Schodzący z Golgoty, gdzie ukrzyżowano Jezusa nie mieli poczucia sukcesu. Męka Chrystusa nie była wyrazem sukcesu. Podobne określenia są wyrazem odległego od chrześcijaństwa stylu wartości, nie mają nic wspólnego z katolicyzmem - podkreślił arcybiskup.
Źródło: PAP