Kto burzy nasz domowy spokój, wkrada się na posesję, grozi członkom rodziny - musi liczyć się z karą. To odpowiedź Bronisława Komorowskiego na przypisywany Andrzejowi Czumie pomysł ułatwienia Polakom dostępu do broni. Marszałek jednak zastrzega, że nie chodzi mu o to, by strzelać do każdego, kto nieproszony przejdzie przez naszą furtkę. - Są paralizatory, gaz - wyliczał Komorowski w RMF FM.
Marszałek nie skazuje na pożarcie pomysłu, by dostęp do broni dla Polaków uczynić łatwiejszym. Ale według posła PO propozycji nowego ministra sprawiedliwości, by "przyznawanie pozwolenia odbywało się na mniej uznaniowych zasadach", trzeba nadać bardziej europejski, a nie amerykański, charakter. Wtedy zdaniem Komorowskiego może przynieść to "dobry efekt".
Paralizator dla każdego... mężczyzny
- Ustawa o obronie miru domowego, która istnieje w wielu krajach europejskich, we Francji także, oznacza łatwy dostęp – może nie do typowej broni, z której się strzela, zabija ostrą amunicją – ale do innego typu urządzeń pozwalających obezwładnić napastnika, który wtargnie na teren mojego domu, będzie groził mojej kobiecie, moim dzieciom - mówił marszałek w RMF FM.
Według Komorowskiego tak bronić się powinien "każdy mężczyzna". - To nie musi być broń klasyczna. Są różne systemy – paralizatory, wielkie plastikowe kule, które obezwładniają, gaz – do tego każdy mężczyzna powinien mieć prawo - zaznaczał były szef MON. A co z kobietami, które chciałyby bronić swoich mężczyzn? Nie wiadomo.
Źródło: RMF FM, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Leszek Szymański